Opierałem się o ścianę klubu,chociaż ja bym to raczej nazwał ''podpieraniem'' jej z jakże zajebistych nudów.W powietrzu roznosi ił się ten cholerynie obrzydliwy zapach potu zmieszanego z alkoholem do którego również nie pałałem zbytnia sympatią.A wszystko to przez Jonga,który teraz latał jak napalony za jakimś niegłupim blondaskiem.Nie przyjrzałem się za bardzo jego ofierze,ale udało mi się zaobserwować,że miał naprawdę duże oczy niczym kot,przyjemny dla oka uśmiech i naprawdę zgrabny kuperek.Uhg!Onew debilu wróć.Przecież on nie jest w twoim stylu!No,jak wcześniej wspomniałem na szczęście tego dinozaura nie rajcowali mnie chłopcy zachowujący eis co najmniej jak diva.Oczywiście nie ukrywam,że podobali mi się uroczy mężczyźni,jednak wolałem aby pod tą maską grzeczności ukrywał się ten tak zwany-pazur. Lustrowałem i przyglądałem się wyniośle tym wszystkim przepoconym i spragnionym niezłego przepchania odbytnicy mężczyznom.Patrzyłem na niektórych wręcz z odrazą,zastanawiając się czy kiedykolwiek widzieli się w lustrze?Widocznie chyba nie o czym świadczyła scena w którą patrzyłem się w danym momencie beznamiętnie.Byłem podirytowany,mając to coraz większą ochotę kogoś zerżnąć.Patrząc teraz na Kim stwierdziłem,że widocznie dziś sobie zadowoli,a ja nie.Od razu wciagnąłem powietrze,przysłaniając dłonią moje biedne oczy.Na litość boską ile można mu powtarzać aby nie próbował wnet,że dobierać się do wyposażenia majtek przy tylu ludziach?Dobrze niech sobie jest napalony jak jest,ale trochę rozwagi no.Od razu jak torpeda podszedłem do nich.Przywitałem się z tym uroczym blondaskiem imieniem Kibum i od razu sprowadziłem Jonghyuna na ziemię szepcząc mu do ucha moją jakże twórczą przemowę,od któej już próbował się wymigać.Kociooki miał już niezły ubaw z niego.Tak,przynoszenie wstydu temu dinozaurowi należało do jednej z moich przyjemności.A jeśli o przyjemność chodzi...jak już wspomniałem mam już taką ochotę,że mógłbym kogoś zerżnąć i to nawet zaraz o czym dawał mi do zrozumienia ponaglający i niemiłosiernie się już rozpychający w spodniach penis.Zakląłem w duszy zastanawiając się dlaczego posłuchałem tego gada abym je założył.Widocznie nadmiar spermy albo jemu do reszty opanował ten wystarczająco spaczony umysł,albo mi skoro zgodziłem się na jego poradę modową.Ja pierdole,a obiecałem sobie,że nie będę słuchał Wać pana Kim Jonghyuna ''fashion'istę''Pieprzony dinozaur... jak tylko wrócimy to chyba usmażę go na ruszcie i zjem!I nawet nie będzie mnie obchodziło,że udka nie będą smakowały jak u tak bardzo wielbionego przeze mnie kurczaka!Byłem już wnet,że w furii iż kolejny raz będę musiał zmusić do rozmowy kumpla-rękę z przyjaciel-penisem,kiedy to spojrzawszy w bok ujrzałem całkiem niezły towar.Od razu zaszczyciłem go tajemniczym i powabnym uśmiechem.Był nim całkiem młody chłopak o anielskiej twarzyczce i na pierwszy rzut oka niewinnym charakterze.Jednak ja coś czułem,że jest inaczej.Mimo iż stałem od jego osoby kawałek dalej to od razu rzuciły mi się jego duże,czarne oczy przysłonięte kotarą średniej długości,ciemnobrązowych włosów.Tajemniczy obiekt również zaczął mnie lustrować-odwzajemniając oczywiście uśmiech.Podszedł do mnie pewnie ,od razu szepcząc do ucha:
-Nie lubię,kiedy ktoś tak nam nie łapczywie patrzy jakby co najmniej chciałby mnie zerżnąć.
Zadrżałem nieświadomie czując jak moje ciało ogarnia dziwne ciepło-w dolnej części ciała w szczególności.Zignorowałem to i uśmiechając się odrzekłem:
-Och,co robić?-mruknąłem teatralnie niczym nie jeden aktor,zbliżając usta do jego ucha.- Akurat mam taką ochotę...-Na moje słowa jego czarne tęczówki spojrzały na mnie z tajemniczym blaskiem.Poczułem jak jego dłoń podąża od mojego torsu w dół,zatrzymując się na mojej wypukłości.
-Jak bardzo...hyeong?-szepnął seksownie.Zagryzł mój płatek ucha,jednocześnie zaciskając dłoń na kroczu wołającym o trochę uwagi.Wciągnąłem energicznie powietrze z ledwością powstrzymując jęknięcie.No dosłownie czułem,że jeszcze chwila,a dojdę w tych pieprzonych spodniach!Dreszcz rozprzestrzenił się diametralnie po moim ciele,pobudzając bardziej.
-Jak ci na imię?
-Taemin.A ty?Mój ładnie pojękujący hyeong'u?-puścił do mnie strasznie przesłodzony uśmiech.No myślałem,że jeszcze chwila a szlag mnie trafi.Taki niepozornie słodki,a popatrzcie jaki wygadany w pysku.Czy czasem nie wspominałem jacy to ''chłopcy'' mnie pociągają?Czyżby Bóg się w końcu nade mną ulitował?
-Jinki,ale wolę Onew.Bez znacznika,,hyeong''-zaznaczyłem bowiem nie lubiłem dodatku ,,grzecznościowego'' przy swoim imieniu,a raczej przezwisku.
-A,więc...Drogi Onew...-zagryzł ponętnie swoją wydatną wargę w którą coraz bardziej chciałem się wpić.-Widzę,że już ledwo to wytrzymujesz.-widziałem idealnie ten jego wredny uśmieszek i diabliki w oczach,kiedy próbował kolejny raz podrażnić dłonią mój czuły punkt.Nie zdążył jednak tego zrobić bo od razu chwyciłem go za przegub,patrząc na niego nonszalancko.
-A ja widzę drogi Taemin'ie,że jesteś bardzo bezpośredni.-zakpił patrząc tymi dużymi ślepiami wyzywająco. Nie byłem pewien ile ten szczeniak mógł mieć lat.Dziewiętnaście?Dwadzieścia?Na starszego mi nie wyglądał.W sumie po jaką cholerę ja się zastanawiam?Skoro powinienem jebać ten pierdolony wiek bo mój dolny problem zaraz zostanie rozwiązany.-Widzę,że mnie rozgryzłeś...hyeong.
-Wybacz,jeśli to w jakiś sposób uraziło twoją dumę i...nie mów do mnie hyeong.
-Dobrze...hyeong.-dodał kolejny raz wrednie.Spojrzałem na niego ironicznie,próbując uspokoić już lekko zszargane nerwy.Diabłem jest czy jak?
-Twoje czy moje mieszkanie?
-Twoje...hy...
-Zamilknij i przestań mnie wnerwiać.-odburknąłem kiedy chwyciłem go za nadgarstek aby z impetem wyjść z tego cholernego klubu.Usłyszałem za sobą cichy śmiech co w jakiś nielogiczny sposób również wywołało uśmiech na mojej wykrzywionej w złości twarzy.Ciągnąłem go tak,aż do parkingu.W końcu będąc na miejscu od razu naparłem jego z pozoru wątłe ciało do drzwi samochodu.W końcu doczekawszy tej chwili,rzuciłem mu się do ust smakujących słodkością zmieszaną z przepełnionym podnieceniem o których marzyłem jak tylko go zobaczyłem.Przylegając do niego bardziej,specjalnie zacząłem drażnić jego krocze swoim.Taemin jęknął soczyście wprost do mojego ucha,pobudzając moją wystarczająco zbereźną wyobraźnię do działania.
-Oj,ktoś tu zaraz wybuchnie.-usłyszałem ten jego seksownie wredny głos.Miałem wnet ochotę odgryźć mu ten perfidny uśmieszek z ust,kiedy z satysfakcją zaczął ugniatać mojego już stanowczo zbyt ściśniętego w rurkach penisa.Jedno spojrzenie wystarczyło aby od razu zabrał się za uwolnienie,mojego w dalszym ciągu pragnącego uwagi przyjaciela.Klęknął na kolanach rozpinając klamrę i rozporek od spodni.Śmiać mi się chciało widząc jak jego oczy wnet,że pożerają moje urządzenie, kiedy to z zachwytem objął je dłonią.
-Ogromny.-zagryzł swoje pełne usta z satysfakcją.W sumie nie dziwie mu się,sam byłem dumny ze swojej wielkości.Ops...Czyżbym właśnie się zareklamował?
-No wiesz,to nie jest normal size.To Onew siz...O ja pierdole!-krzyknąłem wciągnając gwałtownie powietrze,chwytając jednocześnie jego ciemnobrązowe włosy,kiedy niespodziewanie wziął go do buzi. Miałem wrażenie,że jęczę przez niego na tym parkingu jak jakaś tania dziwka.Myślałem,że Taemin jest kolejnym nic nie umiejącym chłopaczkiem,jednak jego wręcz,że wykręcające wnętrzności umiejętności mnie zaskoczyły.Obchodził się z moim przyjacielem tak dobrze,że aż bałem się,że pół Seulu usłyszy moje dziwkarskie jęki.Spojrzałem w dół,tak z ciekawości... i co ujrzałem?Wpatrującego mi się prosto w oczy młodego podczas swojej pracy języczkiem,którym to krążył wokoło napletka jak szalony.Myślałem,że padnę albo zasłabnę widząc to.W końcu kolejny raz włożył go całego do buzi ruszając głową do przodu i tyłu,pomagając sobie ruchem dłoni-w dalszym ciągu lustrując mnie tym psim wzrokiem.Rany boskie i wszyscy w niebie,litości....Czułem się w jakiś sposób dziwnie kiedy czułem za każdym razem,jak czubek penisa styka się z jego migdałkami.Odczuwałem jak zaczynam się zbliżać do punktu kulminacyjnego.Taemin chyba to wyczuł bo od razu przyśpieszył swoje rewelacje.W końcu wystrzeliłem wprost w jego podniebienie ,przeklinając do tego głośno.Byłem tak zafascynowany spełnieniem,że nawet nie zauważyłem,że prawie rozwaliłem mu migdałki to raz,a dwa miałbym trupa na sumieniu.Nogi miałem teraz jak z waty,więc zastanawiałem się jak ja teraz będę prowadził?Młodszy podniósł się z kolan i spojrzał na mnie ze złością wypisaną na twarzy.
-Sorka,ale twoje usta są,umm...-nie dokończyłem bo moje wargi zostały wnet,że brutalnie pokryte tymi pełnymi Taemina.Z ledwością oderwałem się od tych wykwintnych ust,kiedy poczułem jak moja dłoń w ''nieznanych'' okolicznościach napiera na wypukłość w spodniach maknae.Domyślając się o co mu chodzi po jego minie i tym geście,czym prędzej schowałem swojego Geogra do bokserek i wnet,że wpakowałem go na miejsce pasażera w swoim samochodzie.O dziwo jakimś cudem moje nogi odzyskały siły,więc mogłem w spokoju ruszyć.Jednak tego nie zrobiłem widząc jakby przestraszony,a jednocześnie niepewny wyraz twarzy chłopaka.
-Co?-zmarszczyłem brwi,czekając aż ta maszyna do przyjemności w końcu się odezwie i da mi dojść do swojego tyłka.Mimo iż mi zwalił,ciągle było mi mało.Nawet nie czułem chyba takiego niedosytu za kurczakami ,których mi zabrakło.Jednak...o czym ja mówię?Przecież i tak poszedłem po nie di sklepu tego samego dnia.Ach ta kurczakowa fantazja.Ale wracając..Patrzyłem na tego młodego jak na jakiegoś idiotę,on w sumie był nie lepszy.
-Zamierzasz prowadzić w takim stanie?
-Jakim niby?
-No...byłeś w klubie,więc zapewne coś piłeś...
-Wyobraź sobie,że nie zdążyłem bo mój przyjaciel chciał wyj...-zatkało mnie przypominając sobie prawe,że węża Jonga na wolności.Aż na samą myśl coś mi się cofnęło do gardła.Nie to żebym uważał,że dinozaur ma jakiegoś ohydnego członka czy coś,ale po prostu ten prehistoryczny gad mnie nie pociągał.-Eh nie ważne. Jestem trzeźwy i nie martw się,bo po twoim niemalże doprowadzającym mnie do śmierci lodziku już oprzytomniałem.-mruknąłem w końcu ruszając.Nie wiem jak ja to zrobiłem,że w domu byliśmy naprawdę szybko.Ledwo wyszedłem z samochodu,a już byłem niemalże gwałcony przez tego dzieciaka na środku chodnika.Naprawdę ta dzisiejsza młodzież jest jakaś taka...niewyżyta!Do tego brakowałoby jeszcze aby tą całą scenę ujrzały moje plotkarskie sąsiadki.Płowa z nich chyba od razu opuściła by ten ''bajeczny raj'' zwany ziemią.
-Spokojnie ogierze.-odsunąłem go od siebie bo był tak podjarany dobieraniem się do mnie,że nawet nie pozwolił mi w spokoju dojść do drzwi,a co dopiero włożyć klucz do zamka i je otworzyć?W końcu kiedy się udało,chwyciłem tą małą pijawkę za rękę i wciągnąłem do przedpokoju.Teraz to ja dominowałem,więc z wielką przyjemnością przywarłem go do ściany,liżąc i całując wnet jego mlecznobiałą szyję.Jednak nie dane nam było kontynuować tego gdyż oboje usłyszeliśmy jakieś dzikie jęki dochodzące z kuchni.Przestając gryźć szyję Taemina,który niczym kot niemiłosiernie ocierał się o moje krocze z chęcią więcej pieszczot.Z ledwością wyjrzałem zza ściany powstrzymując się od jęków aby po chwili ujrzeć jak Jonghyun posuwa swoją blondynkę na blacie stołu.Przez chwilę włączył mi się tryb filozofowania na temat kiedy i jak się tu dostali,ale od razu stwierdziłem,że to nieistotne,kiedy ujrzałem jak przed chwilą macająca Kibum'owego członka dłoń Jonga właśnie dotykała stołu tuż za głową jego ofiary.
-Pieprzony dinozaur...i ja mam potem tam jeść kiedy obspermią mi całe...
-Chodźmy stąd hyeong.-przerwał mi zagryzając moją wargę,kiedy to chciałem wnet,że warknąć niczym lew na tego prehistorycznego gada,który powinien dawno wyginąć.Już nawet nie zdążyłem burknąć w jego stronę bo od razu stałem już za zamykającym po chichu drzwi Taemin'ie.Chwycił mnie za rękę szepcząc na szybko,,Bierz mnie...o tam'' po czym pociągnął mnie w stronę czarnego auta.Miałem szczęście,że było już grubo po północy,a szyby samochodu był przyciemnione bo każdy spostrzegawczy człowieczek na pewno od razu by przyuważył jak kolejny raz wyginam się w rozkoszy na przednim siedzeniu przez magiczne usta maknae.Kiedy przestał,zaczął zsuwać niżej moje spodnie,jak i po chwili swoje,z małymi utrudnieniami jakim było ciasne wnętrze samochodu.W końcu mało wiele usiadł na mnie okrakiem,kolejny raz drażniąc moje nabrzmiałe już wargi,jak i wystarczająco pogryziony przez jego zęby język.Jego palce bawiły się nerwowo moimi włosami,kiedy zacząłem ugniatać jego jędrne półkule,czując jak nasze stwardniałe członki ocierają się o siebie.Delikatnie zakradłem się wyżej aby podrażnić trochę jego dziurkę.Gdy jego właściciel już wnet,że jęczał,włożyłem tam jednego palca.Syknął.Doszedł kolejny.Więc kolejne syknięcie przepełnione jakby bólem wydostało się z tym niesamowitych warg.Kiedy poczułem luźniejszy uścisk jego odbytu zacząłem powoli poruszać w nim palcami,uważnie lustrując wykrzywiającą się w podnieceniu twarz chłopaka.W końcu spojrzał na mnie z ledwością,czarując tymi czarnymi i niesamowicie lśniącymi tęczówkami przepełnionymi ekstazą.W końcu nie bawiąc się w dłużej w zabawę,,podniecajmy się nawzajem'' wyjąłem swoje palce,uniosłem go za biodra i pozwoliłem aby wycelował mojego członka wprost do swojego wnętrza.Kiedy usiadł gwałtownie,a ja poczułem jak mój olbrzym wnet ledwo się mieści w jego wnętrzu, obydwoje wydobyliśmy z siebie niemy okrzyk.Ja rozkoszy,on niestety chwilowego bólu.
-Onew hyeong...-wysapał ledwo.
-Mówiłem ci ,że masz tak do mnie nie mówić.
-Dobrze...-jęknął cichutko,a po jego policzku spłynęła łza,którą po chwili wytarłem palcem i zlizałem z niego językiem.-Jesteś bardzo...ah...duży,a ja chyba...ah...zbyt ciasny.-wymruczał jakby bał się teraz cokolwiek zrobić.W sumie przyjemnie mi się patrzyła na tę jego zagubioną i przejętą w lekkim bólu twarzyczkę anioła.Albo diabła?
-Mi to nie przeszkadza drogi Taemin'nie.
-Bo ty nie masz swojego wielkiego węża w odbycie...sss.-syknął kiedy to nie słuchając go zacząłem powoli się w nim poruszać.Oplótł mocno dłońmi bardziej moją szyję-wbijając w kark paznokcie.Schował również w szyi twarz,aby przyjemnie pojękiwać wprost do mojego ucha.Taemin widocznie czując się bardziej rozciągniętym w tamtym miejscu, sam zaczął nadawać tępa,co spowodowało,że wnet wymienialiśmy się jękami.Samochód kołysał się delikatnie na boki,kiedy to już przybraliśmy naprawdę zawrotnego tępa. Taemin jęknął,kiedy trafiłem idealnie w jego prostatę,po czym wystarczyło parę kolejnych pchnięć abyśmy oboje doszli.Ja w jego wnętrzu,on niestety na mnie no ale cóż ubrania zawsze można wyprać prawda?Nie tracąc ani chwili dłużej,zniżyłem fotel,kolejny raz rozpychając ten cudownie ciasny odbyt makane w pozycji na pieska.Moja jeszcze zaległa od pierwszego razu sperma spływała po jego mlecznych udach wprost na skórzaną tapicerkę.Tą noc zapamiętam prawdopodobnie do końca życia jak i to,że uprawialiśmy seks trzy razy pod rząd...jak nie cztery.Chyba całkowicie powariowaliśmy z tej ekstazy bo to był mój rekord.Nawet taki Jonghyun nie zrobił takiej rudny z jednym ze swoich dupeczek.Chociaż nie zdziwiłbym się gdyby to zaszło miedzy nim,a tym przeuroczym blondynkiem o kocim spojrzeniu.Widziałem przecież dobrze jak na niego łapczywie patrzył.Obaj leżąc wtuleni w siebie,niestety naszych nasieniach,dyszeliśmy próbując dojść do siebie po tym maratonie.Taemin podwyższył się i pocałował w usta,patrząc teraz uroczo niczym zadowolony kotek.Naprawdę,ten dzieciak mnie zadziwiał.Tu uroczy chłopak,tam istny diabeł i pogromca penisów.
-Onew?
-Hmm?
-Bo...to jest twój samochód tak?-zapytał,a ja uśmiechnąłem się chytrze.
Tego samego dnia siedziałem rozwalony na sofie w salonie przeskakując z kanału na inny kanał w nadziei,że znajdę coś ciekawego do oglądania.Napisałem jakiegoś SMS'a do Taemina czy doszedł cały i zdrowy bo przecież nieźle przewierciłem mu tą zgrabną dupeczkę.Odkładając komórkę obok siebie ujrzałem jak Jonghyun minął mnie bezwiednie wraz ze swoją diwą jakby mnie nie widział,kiedy nagle usłyszałem:
-Kurwa mać!Kto do jasnej cholery bzykał się w mojej furze i na dodatek obspermił całą skórzaną tapicerkę?!-nastała cisza,a mi chciało się już śmiać.
-ONEW!Ty jebany kurczakożerco!Zapłacisz mi za to!-usłyszałem wnet,że wyczuwalną śmierć w jego głosie,jednak nie przejąłem się tym za bardzo przysuwając kubełek kurczaków bardziej pod nos i wcinając ze smakiem,aby doładować utraconą energię po istnej orgii.Oczywiście mając gdzieś tego ryczącego dinozaura...
Moich myśli nie da się bardziej spaczyć. :P Uwielbiam takiego pożerającego penisy Taemina.^^ Poza tym cieszę się z tej odrobinki JongKey, jaką zaserwowałaś. <3 Jednak OTP na zawsze pozostanie w moim sercu, pomimo że uwielbiam eksperymentować i sprawdzać nowe paringi. No i już sobie wyobrażam tą złość Jonga, jak mu cały samochód uwalili spermą. Onew powinien chyba uciekać, gdzie pieprz rośnie, ponieważ jakby ktoś wybrudził mi moje kochane autko, to chyba już byłby martwy. :P
OdpowiedzUsuńJestem zbyt zboczona, ale uwielbiam wszelkie opisy seksu.^^ Poza tym cieszę, że napisałaś takie one shota. Kocham yaoi i kłaniam się nisko.^^
Na koniec zostawiłam sobie coś, co okropnie mnie nurtuje. Mam nadzieję, że nie poczujesz się urażona, bo z pewnością nie tego chciałam. Dlaczego nie dajesz spacji po znakach interpunkcyjnych? Mi to jakoś specjalnie nie przeszkadza w czytaniu, no ale na pewni cały tekst wyglądałby lepiej i był bardziej poprawny.
Rozumiem, że pisząc od razu w poście można nie zauważyć błędów, ale "roznosi ił" już w drugiej linijce rzuca się w oczy. :P Brzmi to ciekawie, ale chyba nie o to Ci chodziło. :P
Nie będę urażona,a wręcz zadowolona,że zwróciłaś mi uwagę na taki szczegół,więc będę starała się na przyszłość go wykorzystać.^^ Bo faktycznie estetyczniej to wygląda.^^ Co do fragmentu,,Brzmi to ciekawie,ale chyba nie oto Ci chodziło'' to odnosi się do ''roznos ił'' czy ogólnie do One shota? Dobra odpowiem jakby to chodziło o to i o to xD Te,,roznosi ił'' to nie zauważyłam bo sprawdzałam bardzo późno i do tego byłam bardzo śpiąca.;p A ,,Brzmi ciekawie...'' No może nie do końca ,bo i tak chciałam kurczaka jako głównego seme a resztę jako uke i zrobić z nimi jakąś malutką rozpierduchę. Jednak widziałam na blogu coś podobnego do mojego pomysłu i tak nie bardzo wiedziałam co mam zrobić,więc wyszło to.XD Nie wiem czy dobrze napisałam sens co do tego ,,seme'' i ,,uke'' ,ale jeszcze nie bardzo się w tym orientuję.XD
Usuń"Brzmi to ciekawie,ale chyba nie oto Ci chodziło'" odnosiło się jedynie do zdania z "roznos ił". :P
UsuńDoskonale rozumiem jak źle się sprawdza w środku nocy. Wczoraj sama sprawdzalam swój rozdział o 2 w nocy i już mi się oczy zamykały. No ale dzielni skończyłam. Ma się w końcu ten upór.^^ Dokładnie teraz poprawia mi go jeszcze moja unni, ale już po trzech minutach znalazłam mi kilka fragmentów, których nie rozumie. Dla mnie one są oczywiste i jasne,no ale będę musiała poprawiać... Jak ja nie lubię tego całego sprawdzania po napisaniu...
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuń.... TAKIEGO OnTae jeszcze nie czytałam :P TAKIEGO w sensie mega super duper extra orgia... w samochodzie... Jonghyuna... O mój ty przenajświętszy kurczaku! Padłam... Takie niegrzeczny Onew i diabełek Tae ^^ Mega! *.*
OdpowiedzUsuńO mamo, nawet nie wiesz jak mi się morda cieszy, że skomentowałaś mi posta ;3 Bardzo mnie cieszy, że spodobał ci się skutek mojej mocno spaczonej głowy XD
Usuńahahahahha właśnie takie lubię :D świetne :D Teamin mistrz! dziękuję Ci za takie opowiadanie xd
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie :)
http://karuustoriespl.blogspot.com/
MOJE ŻYCIE NIGDY NIE BĘDZIE TAKIE SAMO
OdpowiedzUsuńGdyby wypisać najlepsze fragmenty, to trzeba by skopiować cały tekst x"DD Wybuchałam głośnym śmiechem tak co drugą linijkę x"D Myślałam, że mojego mózgu nie da się bardziej zryć, ale Tobie się jednak udało. Pozdrawiam XD ~~Unni