<Uwaga! Scena erotyczna>
-Skąd będziesz miała pewność,że powiem ci prawdę?
-N-nie wiem...-nagle
przybliżył twarz opierając się łokciami o blat.Serce dziewczyny zabiło szybciej.Zaczęła nerwowo uciekać
wzrokiem,kiedy jego czekoladowe oczy wpatrywały się w aksamitną zieleń
jej tęczówek.
-Czemu
się denerwujesz?Przecież cię nie zgwałcę-zaśmiał się głupio
próbując zapomnieć,że przez nią musiał pozbyć się sam swojego problemu.
-No nie
wiem.Nie znam cię,a z tego co słyszałam jesteś największym ,,seks'' podrywaczem na uczelni-od razu zatkała sobie usta widząc jego pytająco podniesioną
brew i kpiący uśmieszek.
-Przepraszam...-Zmieszana
od razu wstała od stołu zabierając miseczki jednak on nagle złapał ją
za przegub od wolnej ręki.Odsunął się na krześle szurając nim o
kafelki,a jego usta uformowały się tajemniczo.Obszedł nieduży stoliczek podchodząc bliżej,czarując
ją swoim tajemniczym spojrzeniem.Zielonooka zaczęła się cofać do tyłu,a
on w dalszym ciągu trzymając jej nadgarstek kierował się wprost na nią.W
końcu naparł swoim ciałem na przeszkadzające między ich ciałami
naczynia,kiedy tylko zatrzymała się plecami na blacie szafki.Uciekała strachliwie
wzorkiem czując jak serce zaczyna szybciej
galopować wytwarzając coraz większą adrenalinę w jej ciele.
-Za
co przepraszasz?Za powiedzenie prawdy?-przybliżył bardziej swoją
twarz.Spojrzał ukradkiem na jej usta widząc,że ona również to robi.Czuł,że trzęsie się jak galaretka jak parę godzin wcześniej co zaczynało go bawić
-Głupia...-szepnął seksownie wprost do jej ucha
i spojrzał na utkwione miseczki pomiędzy ich ciałami.Od razu złapał za
naczynia i odstawił za jej plecami.Spojrzał na nią jak wygłodniały
dinozaur widząc te jej przerażenie w oczach.Miał już niezły ubaw.Bawił się nią,a ona patrzyła na niego niby strachliwie,ale z lekkim podążaniem.Więc czemu by jej bardziej nie kusić i sprawdzić jak daleko pozwoli się zwodzić.Przejechał delikatnie palcem po jej policzku.ta zadrżała nie wiedząc co ma zrobić.
-Wiesz co?Jesteś nawet ładna-zakomunikował obejmując już jej policzki swoimi dłońmi.Przybliżył twarz coraz bardziej z zamiarem pocałowania jej,jednak zielonooka cała speszona od
razu,ściągnęła jego dłonie mijając i odchodząc jak najdalej.
-Przestaniesz w końcu czarować mnie swoja osobą?Nie jestem jak inne laski,które na jedno twoje skinienie padają ci pod nogi-Jonghyun odwrócił się
i skrzyżował ręce z cwanym uśmiechem
-Ja widziałem co inn...
-Możesz już sobie iść?-zapytała przerywając mu i stojąc do niego tyłem.Miała cichą nadzieję,że bez słowa ubierze się i wyjdzie.
-A
jeśli powiem,że nie...To co zrobisz?-obawiała się tego.Odwróciła się i od razu zagryzła
ze złości dolną wargę mierząc go nieznacznym spojrzeniem.
-Jesteś wredny i aż mnie ściska w żołądku aby ci coś powiedzieć-pięści zacisnęła tak mocno,że jej knykcie aż zbielały.Była na ogół spokojną osobą,ale i taką którą łatwo wyprowadzić z równowagi.A on właśnie to robił.Drażnił coraz bardziej nie będąc świadom,że wchodzi w samą paszczę lwa
-O widzę,że się rozkręcasz.Interesujące,nie powiem....-zakpił patrząc na nią pewnym,siebie spojrzeniem.Nagle dziewczynie przypomniało się,że w dalszym ciągu nie wie jak oboje znaleźli się u niej w mieszkaniu
-Powiesz
mi w końcu jak to się stało,że oboje znaleźliśmy się u mnie w
domu?
-Siadaj...-poklepał miejsce obok siebie na kanapie na którą przed chwilą usiadł
-Wolę postać-mruknęła odkręcając głowę w bok i krzyżując ręce.Jeszcze tego jej brakowało aby siadać obok niego.
-Łaski
bez...-odparł i zaczął jej tłumaczyć.Oczywiście skłamaną wersję,utwierdzając ją w przekonaniu,że tak było naprawdę.Mógł przyznać,że był niezłym aktorem widząc,że dziewczyna łyknęła wszystko.
-Jednak
jakby co to ty o niczym nie wiesz,że cię odprowadziłem zrozumiano?-Kasia pokiwała twierdząco
głową powodując,że jej karmelowe kosmyki opadły niechlujnie na oczy.Poprawiła je wstając i podchodząc do misek aby umieścić je w zmywarce.Chłopak od razu zaczął ją ogarniać i coś mu nie pasowało,kiedy akurat ustała do niego tyłem.Miał wrażenie,że już gdzieś widział tą sylwetkę,tylko gdzie...?Nagle znikąd na jego ustał pojawił się tajemniczy uśmieszek ,kiedy tylko usiadła na przeciwko niego
-Dałabyś
mi swoją bieliznę?-oczy dziewczyny zrobiły
się dwa razy większe,a usta rozwarły w wielkim szoku
-O-o-oszalałeś?Po jaką cholerę ci moja bielizna?!
-Przypuśćmy,że mam powód.
-Przypuśćmy,że jej nie noszę-oczy Jonghyuna aż zabłysły.
-Serio?
-Jesteś idiotą czy jak?!A może jakimś cichym kolekcjonerem damskiej bielizny?!
-Yah!Bez przesady.Zapytałem tylko!
-Wybacz,ale dla mnie to było absurdalne!
-No weź,proszę-nalegał robiąc minę zbitego psa.Kasia nie dowierzała w to co się teraz działo.Jak on śmiał pytać o takie coś?I na jaką cholerę jest mu potrzebna jej bielizna?Jakby nie mógł iść do jakiegoś sklepu i takową zakupić.
-O masz takie słowo jak ,,proszę'' w swoim słowniku?
-Tak,więc nie daj się prosić i daj tą cholerną bieliznę bo mi potrzebna!-mruknął aż wstając z kanapy.Dziewczyna zrobiła to samo dodając walnięcie pięścią o stolik.
-Nie,bo jesteś zboczonym idiotą!
-Co powiedziałaś?!-podszedł do niej bliżej o mało nie pożerając gniewnym wzrokiem.Jasnooka zaczęła powoli się go bać.No bo kto normalny wścieka się o jakąś tam bieliznę?No właśnie...
-Powiedziałam.Że.Jesteś.Idiotą!-przeliterowała wolno naciskając na każde słowo
-Gdybyś przez chwilę pomyślał jak mądry człowiek to wpadł byś na pomysł aby kupić taką w sklepie!
-Jeszcze
czego...-opadł na kanapę rozwalając się na niej.Miarka się przebrała.Jasnooka miała ochotę zrobić mu jakąś krzywdę bo nie dość,że on ją wkurwiał
to jeszcze ten cholerny kac upominał się za każdym razem kiedy ten
dinozaur warczał.I do tego miała teraz to gdzieś,że bardzo się jej podoba.
-A teraz jeśli z łaski swojej możesz to idź sobie,bo muszę iść w jedno miejsce-uspokoiła się trochę po dwóch głębszych wdechach.
-Nie chce mi się.Zostanę tutaj sobie,więc nie krępuj się i idź śmiało.Po za tym zaintrygowała mnie twoja zmiana.Jednak nie jesteś do końca taka cicha-wstał kolejny raz z siedziska i podszedł do niej bliżej.Zaczął się jej intensywniej przyglądać powodując powrót jej starej strony.Aż miała ochotę zakląć,że jej mroczna ''siostrzyczka'' zaczęła ją opuszczać z każdym bliższym podejściem chłopaka.Ten akurat nachylał się już nad nią i przeszywał ją swoimi czarnymi tęczówkami.Uśmiechnął się tajemniczo odsuwając się kawałek,kiedy dziewczyna niemalże prawie przestawała ''oddychać''.
-Nie krepuj się i idź.Najwyżej zostawię klucz pod wycieraczką jak będę wychodził-zachęcał ją coraz bardziej słysząc po chwili jej kpiący śmiech
-Nie myśl sobie,że zostawię cię tutaj samego
-A szkoda,bo miałem niecny plan co do twojej bielizny
-Jesteś gorszy niż myślałam!Nie wiem co te dziewczyny w tobie widzą.Buźkę może
i masz ładną,ale jesteś jednym wielkim palantem!-jej słowa uderzyły w Kim ze zdwojoną siłą.Aż go lekko cofnęło.Nikt,nigdy nie powiedział mu czegoś takiego,aż zaniemówił.Wkurzony założył na siebie koszulkę,kurtkę i wyszedł z jej mieszkania trzaskając drzwiami.Kasia przeczuwała,że mogła jednak z nim nie zadzierać.Opadła na kanapę czując jak jej oczy zalewają się słonymi łzami.Miała przeczucie,że w szkole rozpęta się gorsze piekło
-Patrz kto przybył!-radosny głos Suh rozległ się po wielkiej willi.Taeik słysząc to wstał leniwie ze skórzanego fotela i pomaszerował w stronę dużego holu napotykając swoich przyjaciół. Jonghyun stał z cwanym uśmieszkiem ,a Donghoo mierzył niższego ciekawskim wzorkiem niczym małe dziecko
-A ciebie gdzie powiało?
-Byłem się przejść?-zapytał ironicznie wymijając ''właściciela'' z zamiarem zakumulowania się na czymś wygodnym.Widział,że chyba mu uwierzyli bo idąc za nim nie mieli jakiś podejrzliwych spojrzeń.Miał szczęście,że jedna z jego przygodowych dziewczyn zostawiła pamiątkę po sobie...I to w postaci koronkowej bielizny!Tak,tej która była potrzebna mu na gwałt
-Kitty jeszcze śpi?-zapytał z maślanymi oczyma najwyższy
-Kto kurwa?-bling patrzył ironicznie raz na Suh,raz na Parka.Ten drugi jednak machnął lekceważąco dłonią siadając się równie wygodnie na sofie.Dryblas za to przekręcił ironicznie oczyma wzdychając do tego ciężko.
-Mówię o Kasi idioto!
-A o niej...-jak na zawołanie miał przed oczyma ich poranną kłótnie
-Chyba już poszła bo kiedy się obudziłem już jej nie było
-To o której wstałeś,że nie zauważyłem,kiedy poszedłeś?-zmarszczył brwi dodając:
-Skoro jestem na nogach od prawie dziewiątej?
-Ja również od tej godziny jestem na nogach,więc musieliśmy się minąć-nawet nie spojrzał na niego-Ach tak,bym zapomniał-rzucił na stolik czerwoną koronkową bieliznę-Wygrałem,więc po weekendzie widzę was jako ''parę''!Już się nie mogę doczekać-potarł dłonie z chytrym uśmiechem.Taeik spojrzał znacząco na siedzącego obok niego Suh.Wiedzieli,że Jonghyun nie spodziewał się,że uknuli podstępny plan przeciwko niemu.Wstał z siedzenia,wziął czerwony materiał i odrzucił w stronę zdezorientowanego jego reakcją Jonghyuna
-To chyba my wygraliśmy i to TY będziesz musiał spełnić po jednym naszym życzeniu-Podążył w stronę okna.Ustał przy nim i wpatrywał się w w bezchmurne niebo.Dinozaur jak poparzony od razu się przy nim zjawił.
-Co ty pieprzysz?!Przecież było powiedziane,że mam przynieść jej bieliznę jako dowód,że z nią spałem,więc...?-pokiwał mu przed nosem czerwonym materiałem z ironiczną miną.Donghoo przyglądał się uważnie całej sytuacji,jedząc resztki czipsów z paczki.Obydwoje wyglądali co najmniej tak jakby zaraz mieli sobie skoczyć do gardeł.To nie spodobało się czarnookiemu ,który od razu do nich podszedł i rozdzielił.
-Yah!-warknął stając po środku nich-Może zamiast prawie skakać sobie do gardeł pan wielmożny Taeik wszytko wytłumaczy czemu tak twierdzi?-patrząc na pomysłodawcę puścił niezauważalnie oczko w jego stronę
-Ależ oczywiście królu słodkości i uroczych rzeczy-przedrzeźnił go targając jego ciemnobrązowe włosy. Minął ich obydwóch i usiadł na sofie.Tamci podeszli i usiedli się na przeciwko niego czekając na jego błyskotliwą wypowiedź.Jonghyun w szczególności po którym było widać,że aż kipi ze złości.
-Jonghyun wiemy,że kłamiesz
-Skąd ta pewność?-bling nachylił się przymrużając powieki.
-Otóż pewnie nie wiesz,ale ja wszystko widziałem i słyszałem
-Jak to wszystko widziałeś i słyszałeś?-spojrzał na niego z ironią-Skąd możesz wiedzieć co robiliśmy i o czym mówiliśmy w pokoju skoro cię tam nie było?!-zakpił prosto w jego twarz,mimo iż brunet siedział jakieś dwa metry dalej.
-No skoro byłeś już tak napalony i zajęty to jak mogłeś mnie przyuważyć przy drzwiach?-Widział po minie Kim ,że zaczął wytężać swój umysł mrużąc do tego powieki
-Przy drzwiach twierdzisz?-spojrzał podejrzliwie na przyjaciela-To jakiego koloru one były?
-Białego.A jak dobrze wiesz za nimi znajduje się mój pokój-mruknął udając oburzonego.Dinozaur nie wiedział,że on wcześniej dowiedział się od swojego brata,że Kasia zostawiła tam swoje rzeczy.Więc czemu by nie zaryzykować i zobaczyć czy serio mówi prawdę?
-Kłamiesz...-jego głos jakby zadrżał,a ledwo widoczne źrenice,jakby powiększyły w strachu.
-Nie.Mój brat nawet widział jak wychodzicie z mieszkania,prawda Dong?-ten pokiwał twierdząco głową chowając za plecami skrzyżowane palce od rąk.To akurat było prawdą.Junso wypytywał się ich,dlaczego Jong wymknął się z nowo poznaną dziewczyną.Co dało do myślenia obojga przyjaciołom.Jonghyun siedział i patrzył na nich.Westchnął najciszej jak potrafił wiedząc,że nie ma wyboru.Niechętnie i z ''poszarganą'' dumą musiał stwierdzić,że jednak wiedzą o wszystkim,więc po co kłamać dalej?
-Macie rację skłamałem,a te majtki-pokiwał bielizną-są jakiejś typiarki,która była u mnie ostatnio-Park i Suh spojrzeli na niego zaskoczeni i na siebie
-Taeik!Twój plan wypalił.W.Y.P.A.L.I.Ł!-dryblas zaczął aż zwijać się ze śmiechu widząc niezrozumienie na twarzy blinga.Przybił piątkę z właścicielem mieszkania czemu uważnie przyglądał się ten trzeci.
-Co wy chrzanicie?Jaki plan?-wskazał na siebie palcem biegając niespokojnie wzrokiem-Chwila czyli to znaczy...-zastanowił się przez chwilę
-To znaczy,że tak naprawdę o niczym nie mieliście pojęcia?
-Tak! I sorry bracie-Donghoo objął go ramieniem jak by chciał co najmniej go pocieszyć.Ten od razu go od siebie odsunął wstając wściekły.
-Jesteście pojebani.To się nie liczy!
-Sam jesteś pojebany i nie znasz się
-Wiedziałem aby nie myśleć o tym...Kurwa!-potargał ze złością swoje włosy zostawiając je w nieładzie
-O czym nie myśleć?
-Eh weź nic nie mów...-mruknął chowając twarz w dłoniach.Nagle w jego głowie zapaliła się zielona lampeczka.Spojrzał podejrzliwie na Parka,który wpatrywał się ze spokojem w niego i siedzącego obok Donghoo
-Zrobiłeś to specjalnie prawda?Wiedziałeś o tym?!
-Co specjalnie?I co niby wiedziałem?
-Nie udawaj...Teraz to ja cię rozgryzłem-zaśmiał się nonszalancko
-Kurwa jakie rozgryzłem?Powiesz w końcu o co ci chodzi do jasnej cholery?!-Jonghyun przez chwilę patrzył na niego jak na idiotę.Jednak po chwili przyuważył,że naprawdę nie ma kompletnego pojęcia o co mu dokładnie chodzi.O tą cholerną sprawę z dziewictwem.Bo przecież sami przed chwilą powiedzieli,że to tylko wkręt.Westchnął opadając na skórzaną sofę i zakrył dłonią twarz.
Od tego durnego incydentu jaki nastąpił w jej mieszkaniu minęło parę dni.Od tamtej pory unikała Jonghuna niczym ognia,sadząc iż tylko ''czyha'' aby ją ''poparzyć''Jednak nie zrobił ''tego'' i w jej szkole życie wyglądało tak jak przed imprezą.Czyli jak zwykle istniała tylko jako kozioł ofiarny.Zastanawiało ją jedno.Dlaczego przez te parę dni Kim latał ubrany cały na różowo z kwaśną miną,do tego usługując non stop Taeik'owi?Mogła przyznać,że był to dla niej bardzo zabawny widok,który za każdym razem poprawiał jej popsuty humor.Może jednak nie był jakimś złym człowiekiem skoro nie uwziął się na nią...Chociaż czasami potrafił niektórym uprzykrzyć życie.Jeśli chodzi o uprzykrzanie życia,to nawet przestał dręczyć jej myśli pozwalając w końcu na odpowiedni sen.
Westchnęła bezgłośnie wypakowując książki z szafki do torby.Zajęcia się skończyły,więc mogła wrócić spokojnie do domu.Jednak nie dziś.Dziś miała inne plany po szkole.A mianowicie salę treningową,którą nazywała swoim ''rajem''. Szlag ją trafiał na samą myśl,że tak długo nie tańczyła.Już czuła,że dłużej tak nie wytrzyma.Będzie tam ten dinozaur,czy nie będzie.Wszystko jej było jedno.Spojrzała na godzinę w komórce
i posmutniała przypominając sobie,że nie zdążyła wziąć jakiegoś numeru telefonu od Minnyu.Nie wiedziała dlaczego,ale uważała ją za godną zaufania osobę.
Stojąc przodem do szafki usłyszała za sobą jakieś grymaszenia i ciche przekleństwa.Głos był dla niej bardzo znajomy jednak nie zwróciła na to jakiejś wielkiej uwagi bo po co?Teraz liczyła się dla niej sala treningowa na której w końcu wyrzuci z siebie te wszystkie nagromadzone emocje siedzące od dobrych paru dni jak nie tygodni.
Zajechała samochodem na parking i pośpiesznie udała się do budynku.Przystała chwilę przy budce rozmawiając ze stróżem,który ucieszył się jej ''powrotem'' na stare śmieci.Podczas rozmowy aż ją wszystko swędziało aby tylko zapytać o Jonghyuna.Dlaczego ciągle dręczy jej biedne serce po tym cholernym zajściu w mieszkaniu?!Tego nikt nie wiedział nawet ona.Jak tylko weszła nagle zaczęło ją interesować czy jeszcze tu przychodzi,czy jednak sobie odpuscił.Wiedziała od stróża,że nie przychodzi tu tylko trenować głos i taniec,ale szuka dziewczyny,którą była nikt inny jak ona.Aż ciekawa była jaką minę by zrobił,kiedy dowiedział by się,że to ona jest tą ''tajemniczą''tancerką.Z zamyśleń obudził ją brzdęk kluczy dyndających przed jej oczyma.Wzięła je z śmiechem i już chciała iść jednak przystała słysząc słowa starca:
-Może jednak mu się pokażesz?-odwróciła się patrząc z pełnym zagubieniem,ten kontynuował:
-Ciągle chodzi i marudzi mi pytając o ciebie.-,,Czyli jednak nadal tu skwierczy po lekcjach''-pomyślała
-Oczywiście nic mu nie powiedziałem jak prosiłaś,jednak...-zawahał się jak by nie wiedział co powiedzieć
-Nie uważasz,że lepiej byłoby dla was obu abyście się poznali?-dziewczyna pokręciła przecząco głową.Wiedziała ,że meżczyzna nie wie,że tak naprawdę już go zna
-Kasia...-powiedział spokojnie
-Wtedy nie musiała byś robić sobie takich przerw przez niego,więc jak?-poklepał ją po ramieniu z delikatnym uśmiechem jak by to co mówił było naprawdę dobrym rozwiązaniem.Przez chwilę to rozważała jednak stwierdziła,że mimo iż Jonghyun jej się podoba...to nie jest partia dla niej.I prawdopodobnie...nigdy nie będzie
-Jonghyun?-zapytała dziewczyna mniej więcej jego wzrostu.Ten uśmiechnął się zadziornie.
-Myślałam,że po lekcjach trenujesz coś-uśmiechnęła się wpuszczając go do środka.Podążyli do niedużej kuchni znajdującej się dwa kroki dalej od wyjścia.
-A,więc co sprowadza do mnie do domu kochanego Jonga?- zapytała wstawiając wodę na herbatę.Kim objął ją od tyłu sprawiając,że poczuła przyjemne ciarki podczas sięgania opakowania z pachnącymi liśćmi saszetkami.
-Tęskniłem-szepnął seksownie wprost do jej ucha.Odgarnął rude włosy na bok składając motyle pocałunki na jej szyi.
-To bardzo miłe-odwróciła się do niego przodem obejmując rękoma szyję
-A tak na serio?-zapytała słodko zagryzając wargę i wpatrując się w jego carne błyszczące tęczówki.Jonghyun uśmiechnął się znacząco i powędrował dłońmi na jej pośladki drażniąc przy tym jej usta w szaleńczym pocałunku.Dziewczyna tak zapomniała się w tym tańcu ich narządów,że nie wiedziała kiedy,a już czuła jego dłonie błądzące przyjemnie pod jej bluzką.Słysząc gwizd czajnika oderwała się od niego wyłączając wodę z gazu
-Może jednak masz ochotę na coś innego?-brunet uśmiechnął się tajemniczo i założył sobie na biodrach.Rudowłosa obejmując go za szuję zaczęła drażnić jego lekko nabrzmiałe usta.Nie wiedzieli nawet kiedy,a już leżeli na łóżku.Ona pod nim,a on nad nią.Jonghyun pieszcząc i podgryzając jej szyję zaczął dobierać się do jej bluzki,która po chwili leżała już gdzieś w rogu pokoju tak samo jak jego przewiewna koszulka.Ich języki otarły się pewnie o siebie, rozpalając ich zmysły w tym samym czasie co rozpalające dłonie jej ciało.Nigdzie im się nie śpieszyło jednak nie minęła chwila a oboje byli już tylko w samej bieliźnie.Dziewczyna przejeżdżając po jego torsie,zahaczyła po drodze o jego sutek,wyrzeźbiony brzuch,pępęk kończąc na pulsującym już pod materiałem białych bokserek członku.Jonghyun z ledwością opanował wydobycie się jęku,jednak nie zdążył już zapanować nad drugim,kiedy kobieca dłoń przejechała po całej jego długości.Od razu zabrał jej niegrzeczne dłonie od swojego urządzenia.Objął ją rękoma i zaczął majstrować przy zapięciach od stanika.Dziewczyna zaśmiała się widząc jego skupioną minę.Aż miała wrażenie,że zaraz na jego czole pojawi eis pierwsza żyłka i kropla potu.W końcu wygrany z zapięciem odrzucił niebieski stanik gdzieś za siebie po chwili pieszcząc już śnieżnobiałe półkule.Gdzie na czubkach ozdobą były różowe sutki.zassał się na jednym doprowadzając ją do niemego szaleństwa.Wiła się od tych pieszczot niczym wąż,drapiąc delikatnie jego gładką skórę na plecach.Nieśpiesznie włożył jednego palca do jej wnętrza i po chwili drugiego wywołując ciche pojękiwania dziewczyny.Zacisnęła dłonie bardziej na śnieżnobiałej pościeli,kiedy ten przyśpieszył swoje ruchy.
-Jonghun proszę..ah-jęknęła,a jej pochwa pod wpływem ekstazy zacisnęła się na jego palcach.Ten usatysfakcjonowany ze swojej pracy pozwolił jej chwilę odetchnąć aby po chwili mogła zająć się jego urządzeniem.Nie minęło chwila a dziewczyna już dręczyła jego przyjaciela poprzez dotykanie i uciskanie.Bawiła się dręcząc coraz bardziej już lekko podirytowanego bruneta,która marzył o powoli dochodzącym spełnieniu.
-______,przestań się bawić...ahhh-wysapał wciągając głęboko powietrze,kiedy ta w końcu wzięła go do buzi.Z każdym jej ruchem bling coraz bardziej odpływał czując jak ekstaza i podniecenie rozprzestrzenia się po jego ciele.Nagle przestała.Spojrzął na nią oburzony z nadzieja,że będzie mógł dojść do tej chwili.Jednak jego oburzenie zniknęło,kiedy ujrzał jak czarnooka nakłada na jego nabrzmiałą męskość prezerwatywę.Uśmiechnął się chytrze wiedząc,że teraz będzie najlepszy moment.Pchnął ją lekko do tyłu obdarowując usta jak i szyję dzikimi i przepełnionymi erotyzmem pocałunkami.Spojrzał w jej czarne tęczówki,które miały już orbitalną wielkość jak jej nabrzmiałe od pocałunków usta.Jednak patrząc na nia nagle przed oczyma widział Kasię.Jak by co najmniej miał jakąś pieprzona fatamorganę przed sobą.Zamknął powieki kręcąc głową na boki.Poczuł chłodne dłonie,które okalały jego rozgrzane policzki
-W porządku?-Zapytała słodko,całując jego czubek nosa jak i dolną wargę.Ten nic nie mówiąc tylko skinął i wbił się w jej usta.Nie pozwoli aby jego pierwsza nieudana próba zaciągnięcia dziewczyny do łóżka naniosła się na jego i tak już zszargana dumę.Uśmiechnął się odrywając swoje malinowe usta od jej po czym wszedł w nią delikatnym lecz pewnym ruchem.Dziewczyna jęknęła wbijając w jego ramiona paznokcie.Wiedział,że kolejny raz będzie miał nieźle podrapane plecy,jednak nie przejmował się to za bardzo i poruszał się w niej zwinnie i szybko niczym ferrari.Kolejne jęki rozniosły się po niedużym pokoju mieszając się z jego męskimi westchnieniami.Zapach potu mieszał się wraz z zapachem podniecenia i pożądania,a delikatne kropelki potu zaczęły wyjawiać się na skórze obojga.Nagle do jego głowy przyszła myśl,,Dlaczego one mi tak ulegają skoro wiedzą,że sypiam z wieloma dziewczynami po parę razy?'' A przykładem była teraz ta rudowłosa dziewczyna,którą przeleciał już z trzy razy i za każdym jak głupia daje mu się.Śmieszyły go takie panny.Miał je trochę za dupodajki no ale cóż,jak dają to czemu nie brać prawda?I kolejny raz w jego głowie zamieszała drobna dziewczyn o karmelowych włosach.Coś go dręczyło,korciło i Bóg wie jeszcze co robiło,kiedy tylko nasunęła mu się przed oczyma jej postać.
-Jonghun oppa szybciej-jej głos sprawił ,ze ''powróciła'' na ziemię i przyśpieszył swoich ruchów.Dwa szybsze pchnięcia,głośny krzyk dziewczyny równoczesny z ostrym wbiciem paznokci w skórę i poczuł lekki ucisk na swojej męskości w jej wnętrzu.Doszła,a on po kolejnych paru pchnięciach,rozlewając się w nieprzyjemnym opakowaniu.Z trudnością jednak twardo opanował jęknięcie zastępując je cichym przekleństwem.Opadł na nią sapiąc ciężko.Osunął się z niej schodząc z łóżka aby iść się umyć po gorącej ''nagrodzie'' za te ostanie dni katorgi jakie przeżył paradując w różowych ciuszkach.I jako ''posłaniec'' Taeika.Wychodząc odświeżonym ubrał się i podszedł do zakrywającej się kołdrą dziewczyny.Musnął jej czoło i szepnął:
-Dziękuję za to,ale to był ostami raz jak dawałaś mi dupy-jej oczy zwiększył się w zdziwieniu
-Nie patrz tak na mnie-spojrzała na niego roztrzęsiona,nie odwieszając w to co mówi
-Oppa Ale dlaczego? I co to ma znaczyć,że daje ci dupy?-jej oczy zaczęły zachodzić słonymi łzami.To go nie ruszyło,więc uśmiechnął się cwano idąc w stronę drzwi.Jednak przystał czując na ramieniu kobiecą dłoń.Przekręcił oczyma spoglądając na nią poważnie.
-Co znowu?-zapytał niechętnie się odwracając
-Wytłumacz mi to!Co miało niby znaczyć,że daję ci dupy?!
-Wiesz,że prawie nie różnisz się od prywatnej dziwki?-dziewczyna zmarła nie wiedząc już kompletne co powiedzieć.Jednak nagle dostała siły i spoliczkowała go.Domyślał się ,że tak się stanie jednak uśmiechnął się kpiąco macając piekący policzek.
-Że co proszę?Prywatnej d-dziwki?
-A tak nie jest?-brunetka spojrzała na niego nie dowierzając w jego nagłe zachowanie.
-No właśnie.Było przyjemnie,ale nie dzwoń do mnie -wyszedł z mieszkania trzaskając drzwiami
A ja lubię czytać całość jednego dnia. :D Rada numer dwa: nie bić na imprezach jak ma się słabą głowę, bo skończysz w łóżku z Jongiem. O.o Poprawka: pić ile wlezie. :P Przez cały czas jak czytałam o tej imprezie byłam pewna, że do niczego nie dojdzie.^^ Mimo wszystko to jedno zakończenie trochę namieszało mi w głowie, ale w ostateczności miałam rację. . Ciekawe co będzie dalej, więc mam nadzieję, że za niedługo pojawi się następna część. :D Uwielbiam takiego Jonga, no ale mam nadzieję, że jak już zakocha się Kasi, to troszkę pocierpi. Ona na pewno nie wskoczy mu od razu w ramiona. Przecież to inteligentna dziewczyna i wie, że taki skończony dupek nie oznacza niczego dobrego. Już sobie planuję przyszłość, a to przecież twoja historia. :P W każdym razie na pewno wymyślisz coś fajnego i właśnie tego nie mogę się doczekać.
OdpowiedzUsuńPostaram dodać jak najszybciej kolejny rozdział,który jest już w budowie ^^ Jednak może to trochę potrwać ze względu iż mam masę egzaminów,ale znając siebie długo to nie będzie trwało ke ke^^ Nie lubię czegoś długo nie dodawać...xD
OdpowiedzUsuń