Prace zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Uszanuj moją pracę, jak i czas spędzony na pisaniu tego, i nie umieszczaj ich na innych stronach! Dziękuje! :D

czwartek, 23 maja 2013

Love Rain-JongKey

 Ostrzeżenie:
>scena erotyczna+przekleństwa i może długość XD<
~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~
 -Pieprzony Minho!Pieprzony Onew!Pieprzony Tae...Stój!!Maknae jakoś przegryzę...Aish!-szedł wzdłuż chodnika cały wkurwiony i mający ochotę co najmniej udusić te dwie przed chwilą wymienione osoby,bo trzeciej nawet by nie śmiał.A wszystko przez ten jego cholernie uroczy wygląd sprawiający ,że miał do niego słabość.I przez to zachowywał się jak jego matka.Tak ,brzmi zabawnie,jednak urocze i duże oczy maknae potrafiły działać cuda.W sumie nie tylko w jego kierunku.Jednak wracając do powodu wyprowadzenia jego osoby z równowagi-był on szczeniacko prosty.Cała trójka nie dość ,że wiedziała ,że jest gejem-to raz,a dwa-wiedzieli idealnie,że pociąga go ten cholerny dinozaur.I nagle jakimś dziwnym trafem informują go,że jadą na jakąś wycieczkę.Przypadek?Raczej przekręt.Czuł w powietrzu,że to kolejny uknuty plan chłopaków,którzy robili wszystko aby nadać mu okazję na powiedzenie o swoich uczuciach Jonghyun'owi.
-Czyli zostaniemy sam na sam tak?- mruknął do siebie,przystając na chwilę niby zadowolony jednak z nutką strachu.Może to i lepiej ponieważ ostatnio ich stosunki nie były za najlepsze.Może nawet przy odrobinie szczęścia odważy się wyznać mu te cholerne uczucia,które dusi w sobie od dłuższego czasu?Tak,stanowczo ta cholerna trójką tryskała by słodyczą na tę wiadomość.Jednak był mały problem.Jonghyun był raczej tajemniczą osobą i nikt do końca nie wiedział jaki jest naprawdę.Raz chodził radosny bądź czasem uronił łzę z niewiadomej przyczyny,a kiedy indziej owiewał wszystkich lodowatym spojrzeniem i obojętnością.Co do jego orientacji tez nikt nie był do końca pewien czy woli płeć męska czy żeńską.Onew zawsze przypuszczał,że może być biseksualny jednak Kibum miał dziwne przeczucie,że są one mylne.Zacisnął pięści uwydatniając knykcie,kiedy tylko postawił koleiny krok
-Zemszczę się zobaczycie!-mruknął kopiąc z impetem puszkę po coli znajdującą się już niemal przy czyiś stopach.O cho,chyba Kim Kibum narobi sobie kolejnych problemów-pomyślał
-Na kim to się zemścisz,panie Kim?-Uniósł wzrok wyżej widząc swoją dyrektorkę.Od razu pierwsze skojarzenie kiedy ją ujrzał-wielki i tłusty wieloryb.Uśmiechnął się głupawo,bo chcąc nie chcąc po jej minie widział,że dzisiejsze popołudnie spędzi w kozie-Za głupie kopnięcie puszki po gazowanym napoju.Super...

 Lekcje dobiegły końca,więc wraz z nauczycielem od matematyki skierował się długim holem w stronę ''więzienia'' jakim była koza.Spojrzał na mężczyznę,którego wyraz twarzy wiecznie okazywał grymas.Żona mu nie dogadza czy jak?-pomyślał z ledwością powstrzymując się od kpiącego śmiechu.Widząc,że jego czarne tęczówki skierowały się na jego od razu chrząknął udając ,że ma chrypkę-Tak Bumie, pomysłowe-myślał stojąc już w wejściu do obskurnej sali.Wyglądała ona okropnie.Ściany gdzieniegdzie były obrypane bądź popisane praktycznie na całej jej długości.Okna były zakratowane jakby to było bardziej jakiś poprawczak bądź wiezienie niż koza.Tak,Key mógł bez obaw stwierdzić,że cała szkoła była jakaś taka...dziwna.Wzdrygnął się czując po chwili lekki chłód na swoim ramieniu spowodowany przez przeciąg. Nagle poczuł dotyk dłoni na swoim ramieniu.Spojrzał ironicznie w bok na stojącego i opierającego dłoń o jego ramię mężczyznę.
-Panie Kim proszę wejść do sali,usiąść się w ławeczce i odczekać swoją karę do siedemnastej.
-Ale...
-Zrozumiano?-spojrzał na niego srogo znad lekko zniżonych na nosie okularów.Czy wspomniał już ,że nauczyciele  również byli jacyś nie halo?
-Tak panie Park...-burknął i wszedł głębiej sali od razu napotykając te dziwne spojrzenia innych uczniów.Olał to i jego oczom od razu rzuciła się sylwetka niemalże śpiącego na blacie ławki blinga.Jakoś nie dziwił go fakt ,że brunet również się tu znajduje.Nie pierwszy raz nauczyciele mieli z nim problem i nie chodziło tu o jakąś bójkę bo ten był pacyfistą.Po prostu miał zbyt niewyparzoną buźkę i gadał co mu ślina na język przyniesie. Podszedł bliżej i ujrzał,że jednak ten nie śpi tylko z zamiłowaniem turla jakąś papierową piłeczkę po całej długości drewnianej ławeczki.Po chwili uraczył młodszego spojrzeniem i uśmiechnął się cwano z miną-,,O ty też?''
Nie zwracając na niego najmniejszej uwagi przysiadł się do jednoosobowego stoliczka tuż obok,od razu zjeżdżając sylwetka w dół ,wydłużając nogi przed siebie.Skrzyżował dłonie i przymknął powieki pragnąc aby te cholerne trzy godziny minęły jak najszybciej.
-Za co?-usłyszał dobrze znajomy mu głos.Niechętnie roztwarł kotarę czarnych rzęs spoglądając na niego ślamazarnie.
-Podobno za zbezczeszczanie mienia szkoły-zakpił kręcąc głową.
-Czy kopnięcie głupiej puszki jest zbesszczesz...zbezczczesz...kurwa!No po prostu niszczeniem mienia no?!Przecież tyko kurwa ją kopnąłem!
-Kim Kibum!Proszę się wyrażać bo inaczej zostaniesz dłużej!-poinformował go nauczyciel zaś ten od razu skinął przepraszająco głową.Spojrzał na bruneta,który z ledwością powstrzymywał się od napadu śmiechu.
-Idiota...-mruknął i zasłonił twarz w przedramionach.
 -Spierdalaj dinozaurze!
-Kim Kibum!
-No przepraszam no!-wykrzywił usta w divowskim niezadowoleniu,kolejny raz krzyżując ręce i zamykając powieki-Kurwa...A niech się pierdoli wszystko i wszyscy-pomyślał próbując ignorować ten kolejny drażniący jego słuch chichot starszego.

Wracali teraz razem.W kompletnej ciszy.Aż go mrowiło od środka aby zacząć jakąś chociażby bezsensowną rozmowę.Nie lubił takiej głuchego spokoju,wnet aż go to irytowało.Już roztwar usta w gotowości chcąc coś powiedzieć,jednak starszy go wyprzedził:
-Kiedy wrócą?-spojrzał na niego pytająco tak samo jak starszy.Jednak po chwili przypomniał sobie,że zapomniał, całkowicie o ''przypadkowym'' wyjeździe współlokatorów na wycieczkę.A przecież obiecał sobie,że nie daruje im tego.
-Dziś w nocy bądź jutro z rana.
Ki włożył ręce do kieszeni i nadął policzki spoglądając w niebo.Zaczynało znosić się na jakąś niemałą ulewę,a przed nimi było jeszcze jakieś piętnaście,bądź dwadzieścia minut drogi.Miał nadzieję,że zdążą wrócić do domu przed tą chmarą kropel spadających jak poparzone z nieba.Niestety jego nadzieja legła w gruzach z każdą opadającą już kroplą.
-Cholerna pogoda...-mruknął brunet spoglądając na niego spod kotary rzęs przymrużonej powieki-Lepiej przyśpieszmy.-młodszy kiwnął w jego stronę głową i przyspieszyli kroku.Kiedy byli już wnet w większej połowie drogi od ich wspólnego mieszkania,lunęło jak z cebra.Oboje w tym samym czasie zaklęli po czym Kibum poczuł jak Jonghyun chwyta go za nadgarstek i ciągnie w stronę przystanku autobusowego.Nim zdążyli do niego dobiec byli już praktycznie cali mokrzy.Kiedy wbiegali do dużej budki potknął się ,jednak starszy Kim w ostatniej chwili zdążył uratować go przed upadkiem.Niestety jak na jego nieszczęście-bądź szczęście,oboje wylądowali na ziemi.Jong na chodniku,a on sylwetką między jego nogami i głową w zagłębieniu jego szyi.Straszy oparł się na łokciach.Spojrzał na niego pytająco,kiedy Key uniósł lekko do góry głowę z niechlujnie opadniętą grzywką na oczach.Twarz bruneta była tak blisko,że idealnie wyczuwał jego ciepły oddech.Spojrzał ukradkiem na jego usta i nawet nie wiedział kiedy,a musnął je delikatnie. Jonghyun wzdrygnął się lekko patrząc na niego z zaskoczeniem.Ten od razu orientując się co zrobił,jak poparzony od niego odskoczył niechcący powodując ,że ich ukryte narządy otarły się o siebie.
-Sorka...-wydukał gładząc niezręcznie swoją czuprynę,patrząc na jego osłupiałą minę.
Miał ochotę zapaść się pod ziemię albo w  najlepszym wypadku rzucić się,pod już nadjeżdżający autobus. Brunet nic nie mówiąc wstał i zaczął mruczeć coś pod nosem,że ma być bardziej ostrożniejszy i ma szczęście,że upadli akurat na suchą cześć chodnika.Nie wspomniał nic o pocałunku co sprawiło ulgę u Key. Jednak nie wiedział iż ten podczas ich zbliżenia poczuł dziwnie ogarniające jego ciało uczucie.Spojrzał na wrednie patrzącego na niego chłopaka i zdołał się tylko na skinienie czując jak policzki zalewają się rumieńcem.Ulewa minęła...

Resztę drogi szli w milczeniu,czując wkurwiając przyklejający się mokry materiał do ciała.Kibum'owi było ciągle głupio za tą wpadkę,więc jak tylko weszli do mieszkania od razu ulotnił się do swojego pokoju tak jak i Jonghyun.Będąc tam ściągnął z siebie mokre ubrania i przyuważył,że nie dość ,że starł swoje ulubione spodnie na kolanie.To do tego obtarł sobie z lekka skórę w tym miejscu,która nie obejdzie się bez opatrzenia.
-Świetnie...-mruknął zastanawiając się jak mógł nie wyczuć,że coś sobie zrobił.Wciągając na szybko jakieś spodenki i koszulkę udał się do kuchni.Kiedy wziął w końcu potrzebny mu plaster jak i wodę utlenioną, zrobił parę kroków i nagle wypuścił obie rzeczy dłoni.
-O kurwa...-Szepnął.O mało nie zachłysnął się powietrzem widząc Jonghyuna w samych spodniach
 ,których po chwili i tak się wyzbył stojąc w pokoju w samych bokserkach.Stał tak i patrzył się jak jakiś zboczony podglądacz na ubierającego już siwe dresy dinozaura.A kiedy ten się poruszył w kierunku drzwi ,od razu się zmieszał i szybko zaczął podnosić upuszczone z przed chwili rzeczy.
-Co ty robisz?-zapytał,a Key zamarł,jednak podniósł na niego wzrok.Idealnie urzeźbione ciało błyszczało mu przed oczyma.
Przez chwile odjęło mu mowę na widok tego ''cudu'' świata.Chciał coś powiedzieć kiedy starszy kolejny raz tego dnia wtrącił się przed nim.
-Widziałeś gdzieś moją niebieska koszulkę?
-Yyy...-zmieszał się,a starszemu od razu rzuciło się w oczy jego zaczerwienione kolano
-Już sobie coś zrobiłeś?Boże,ale z ciebie niezdara,daj to.-mruknął kucając i od razu zabierając od niego produkty.
-Dam sobie radę...
-Tak,tak.-pchnął go lekko powodując,że opadł pośladkami na panele.
-Mówiłem,że ssss....-syknął kiedy tylko ten polał środkiem jego wyprostowane kolano.Jednak zaraz nastał ulga kiedy poczuł chłodny podmuch z ust przyjaciela.
-Kiedy sobie to zrobiłeś?
-Chyba jak upadł...ekhem,upadliśmy...-zmieszał się widząc jak czarne tęczówki starszego uważnie mu się przyglądają.Zawsze uważał,że w oczach Jonghyuna jest coś tajemniczego i ekscentrycznego.
-Zaraziłeś się od Onew czy jak?-zakpił wstając już i podążając do kuchni po jakiś większy plaster.
-Zamilcz gadzie...-odgryzł mu kiedy ten już wracał z chytrym uśmieszkiem.Kucnął i wystawił do niego język,śmiejąc się chytrze.
 Nakleił ostrożnie plaster i spojrzał w kocie oczy Key.
-Gotowe.-poczochrał jego blond włosy i uśmiechnął się lekko po czym wstał.
-Dzięki.-Kibum zrobił to samo,zginając i oglądając kremowy plaster na swoim kolanie.W końcu uniósł wzrok i ujrzał jak Kim w dziwny sposób mu się przygląda.
 
Wpatrywał się w niego bez żadnej reakcji z dziwnie tajemniczym błyskiem w oku.Po ciele młodszego przeszedł dreszcz.Jednak bardziej ten przyjemny niż odwrotnie.
-Czemu tak na mnie patrzysz?-spojrzał na niego podejrzliwie,mrużąc do tego powieki.
 -Mam coś na buzi?-zapytał jednak starszy nic nie odpowiedział.Zrobił krok do przodu jednak ten cofnął się.Kolejny raz zrobił to samo,młodszy również.
-Jong co ty...?-nie dokończył bo niższy chwycił jego policzki i złączył wargi w pocałunku.Zrobił to z taką siłą ,że Key wylądował plecami na ścianie.Przylgnął bardziej do młodszego,który będąc w lekkim szoku patrzył na niego zaskoczony.Jong odsunął się i spojrzał wściekle pragnącym czegoś wzrokiem.Kibum przez chwilę patrzył na niego zdezorientowany.Spuścił wzrok na jego usta i na czekoladowe oczy w końcu wbijając się w usta swojego hyeonga.Wdrążył leniwie język do jego wnętrza,a ten od razu przyjął pieszczotę dołączając swój narząd.W końcu Jonghyun zaczął muskać jego linię szczęki schodząc do szyi i lekko wystających z pod koszuli obojczyków.Wyższy przymknął oczy odchylając głowę do tyłu.Jego nieśmiałość dawno uleciała w niepamięć kiedy pocałował blinga na przystanku.Uniósł do góry dłonie i delikatnie zaczął nimi sunąć po idealnie wyrzeźbionym brzuchu.Jego pragnienia i sny w których to robi sprośne rzeczy z Jonghyunem zaczynają powoli się spełniać.W danym momencie miał ochotę ucałować tą trojkę idiotów ,że pozostawili ich samych w domu.Choć raz ich plan na coś się przydał...
-Twój czy mój pokój?-zadał pytanie.Nie musiał czekać na odpowiedź kiedy kocie oczy skierowały się w stronę drzwi od jego pokoju.Uśmiechnął się tajemniczo po czym łapiąc go za na nadgarstek,pociągnął do swojej sypialni.Wnet pchnął wyższego na swoje łoże i od razu usiadł okrakiem na jego biodrach zaczynając sunąć dłońmi pod jego koszulką.Nie minęła chwila,a pozbył się jej tak samo jak dwóch par spodni,które akurat przeleciały gdzieś w stronę rogu pokoju.
-Piękny...-szepnął widząc śnieżnobiałą skórę współlokatora,który patrzył na niego niczym mały kociak. Zadziornie lecz z nutką nieśmiałości.Zawisł nad Kibum'em niby przypadkowo ocierając się swoją męskością o jego.Blondyn wciągnął energicznie powietrze,zagryzając z impetem wargę.
-Spokojnie,bo zaraz mi się tu udusisz.-zaśmiał się widząc,że blondyn wstrzymał niemalże oddech kiedy to koleiny raz,też ''przypadkowo'' natarł na jego urządzenie.
-Jak nie przestaniesz tak robić to na pewno do tego dojdzie.-mruknął patrząc na niego ironicznie.
-Dobra,jak uważasz.-odparł i zaczął z niego schodzić,spoglądając obojętnie w jego stronę.
-Nie!Nie przestawaj!-chwycił jego rękę,a ten odwrócił się z uniesionym łukiem brwiowym.Kto by się nie oparł takiemu kociemu spojrzeniu,jakim teraz Key obdarzał starszego.Uśmiechnął się i wnet z drapieżnością ściągnął jego bokserki.
-Nie?Nawet jak zrobię tak...
-Że ja...ah...-jęknął kiedy brunet przejechał językiem po całej długości jego członka.Mgła rozkoszy od razu rozlała się w jego oczach,a podniecenie wzrastało z każdą sekundą.Czarnooki kolejny raz sunął językiem po długości penisa po czym zaczął kręcić językiem w koło czubka,wnet doprowadzając Bummi'ego do szaleństwa.W końcu włożył sobie całego do buzi i zaczął miarowo poruszać w górę i w dół.Key uniósł się na łokciach,jedną ręką chwycił za włosy bruneta i podążał za ruchem głowy,swoją odchylając do tyłu.
-J-jong p-proszę n-nie b-ba...ah-biadolił jęcząc gdy ten specjalnie droczył się z nim i teraz tylko poruszał swoją dłoń na jego sprzęcie.
-Dobrze,już dobrze królewno.-powiedział i złączył ich usta w pocałunku.Nie przestawał symulować członka Key,a wnet dołączył do tych tortur swojego.Obejmując je jedną dłonią poruszał w górę i  w dół czując po chwili jak dłoń młodszego również oplata ocierające się o siebie ich męskości.Czuł po pulsacji,że Kibum długo nie wytrzyma i zaraz dojdzie.Jego jęki był coraz głośniejsze,a uścisk jego dłoni poluźniał się z każdym ruchem.
-Hyeong ja...ja zaraz...ahh-tak jak Jonghyun się spodziewał,blondyn doszedł w jego dłoni wnet brudząc ich brzuchy jak i jego członka.Zawisł nad młodszym,który ślepo patrzył w sufit,oddychając szybko. Uśmiechnął się z satysfakcją,że tak go pobudził.
-Żyjesz?-zaczął mu dogryzać i lekko potrząsać za ramię.Key w końcu wracając do świata''żywych'' uraczył go również wrednym spojrzeniem co on.
-Ja tak,ale ty zaraz możesz zginąć.-mruknął odpychając go i wnet siadając na jego biodrach.
-Już się boję...
-Idiota...-Kim mruknął i wpił się w jego usta wdrażając tam język.Ten od razu zaczął oddawać pocałunek, krążąc niebezpiecznie blisko jego dziurki.Jednak oderwał się i spojrzał niepewnie na blondyna.
-Robiłeś to już kiedyś?-Nie musiał słyszeć odpowiedzi.Stanowczo wystarczyło mu te pobłażliwe spojrzenie młodszego.Uśmiechnął się zawadiacko i teraz to on górował.Przejechał dłonią po delikatnej i mlecznej skórze chłopaka,kiedy ten zachwycony dotykał każdy skrawek jego umięśnionego torsu.Chciał już włożyć palce do jego wnętrza,kiedy ten się wzdrygnął mówiąc:
-Poczekaj!-Jonghyun spojrzał na niego pytająco,kiedy ten zmieszany odkręcił głowę w bok jakby coś go dręczyło.
-Co teraz?
-B-bo my tu się prawie grzmocimy,a ja nawet nie wiem jaką ty masz w końcu orientację-zwęził i zacisnął wargi w linii patrząc na niego niepewnie. -Skąd mogę wiedzieć,że nie chcesz mnie tylko przelecieć aby przekonać się jak to jest uprawiać seks z chłopakiem hm?-Starszy Kim uśmiechnął się zadziornie po czym nachylił się nad nim i szepnął do jego ucha:
-Jak powiem,że tej samej co ty,to wystarczy aby rozwiać twoje wątpliwości i zaznasz spokoju w duszy?-Key przymknął powieki delektując się tą czystą i przyjemną barwą głosu.Spojrzał na niego spod kotary czarnych rzęs i uśmiechnął się tajemniczo.
-Oczywiście dinozaurku-był szczęśliwy,a wnet od środka aż go roznosiło, wiedząc,że Jonghyun jest gejem.Bynajmniej nie był sam bo reszta to czyści hetero.Bling uśmiechnął się delikatnie po czym powoli nakierował palec wprost w jego wnętrze czując po chwili ciasnotę.Kibum wygiął się lekko w łuk ,kiedy poczuł w sobie już kolejnego palca.Chwycił Jongyuna za jego ciemne włosy i przysunął bardziej w górę aby móc kolejny raz drażnić jego usta i język.Kim poruszał się w nim powoli pozwalając na przyzwyczajenie się Ki.Po niedługiej chwili przyuważył,że mają problem.Mimo iż już dłuższą chwilę poruszał się w jego wnętrzu ten w dalszym ciągu nie był dobrze rozciągnięty.Nie był tym faktem zadowolony bo nie chciał zrobić mu jakiejś krzywdy.Przecież to ciałko było takie kruche i wątłe.Kibum po chwili przyuważył,jego ''odpłynięcie'' od rzeczywistosci i od razu skierował jego spojrzenie na siebie.
-W czym problem?
-Jesteś ciągle bardzo...Eee ,że tak powiem ciasny?
-No co ty nie powiesz?-Jonghyun tylko mruknął coś pod nosem,odbiegając wzrokiem w bok.
-Po prostu wejdź we mnie-warknął jednak po chwili dodał ciszej-Tylko powoli i delikatnie-skinął głową patrząc jak młodszy odwraca się do niego tyłem i wypina w górę pupę.Ten przejechał dłonią po jego wgłębieniu kręgosłupa,kończąc na jędrnych pośladkach.Poruszał prąciem między jego pośladkami po czym w końcu nakierował go na dziurkę młodszego.Zaczął wchodzić w niego powoli i delikatnie tak jak prosił, składając motyle pocałunki na plecach.Key zacisnął zęby z bólu czując jak wszedł w niego do końca,jednak po chwili ogarnęła go przyjemność.Odwrócił głowę w bok napotykając od razu nachyloną sylwetkę jak i twarz kochanka.Musnął jego wargi czując jak ten zaczyna powoli się w nim poruszać.Oboje wzdychali i pojękiwali,a srebrzysty pot perlił się niemal na ich skórze.Kibum zaciskał kurczowo zwinięte pieści na prześcieradle,wyginając do tego lekko plecy.Krzyknął nagle czując jak Jong przyspiesza i niemalże od razu trafia w jego prostatę.Parę głębszych i szybszych ruchów,blondyn wygiął się łuk,a Bling zaklną kiedy w końcu doszli do spełnienia.Opadli obok siebie z zamglonym i przepełnionym ekstazą wzrokiem,dysząc nierównomiernie.Kibum wtulił się niemalże od razu w rozgrzany tors swojego hyeonga,ten obejmując go zaczął gładzić gołe plecy.
-To było mega dinozaurku.-szepnął wporst do jego ucha po czym nadgryzł zadziornie jego dolna wargę.
-Wiem Bummie,wiem.Przecież ja jestem Kim Jonghyun.
-Tak,tak wmawiaj sobie tak dalej.
-Yah!-krzyknął a blondyn zaśmiał sie uroczo.W końcu odwrócił na brzuch,nachylił i musnął spierzchnięte wargi Kim.
-Jesteś niepojęty,ale i tak cię kocham Kim Kibum'ie
-Ja też...-szepnął i dopiero po chwili doszło do niego,że Jonghyun wyznał mu miłość,niemal zachłystając się powietrzem.

-Słucham?Jak to mnie kochasz?-zapytał z ciekawską mina i przymrożonym wzrokiem.Zmarszczył brwi i zwężył usta w dzióbek.Wiedział,że Dinozaur lubi sobie żartować z niektórych rzeczy.Więc już sam nie wiedział czy to prawda czy kolejny jego blef. 
-Chwila..kręcisz prawda?-Jonghyun zaśmiał się tajemniczo i potargał dłonią i tak rozwalone blond kosmki.




12 komentarzy:

  1. Odwołując się do pierwszej linijki: wcale nie pieprzenia, a wręcz błogosławieni. :P Takie pomysły powinny być nagradzane nagrodą Nobla.
    Tak się zapytam, czemu nie dawałaś obrazków w drugiej części fika?
    No i przyznaję rację, że całkiem długie to opowiadanie. Wliczając, że 10 minut człowiek gapi się na dwa gify z Jongiem (wiadomo które :P, to czyta się to przeczytanie zajmuje całkiem sporo. :P
    Piękne to było po prostu. :3 Scena w sypialni <3 <3 <3 Bez komentarza. <3 <3 <3 Moje yaoistyczne potrzeby zostały zaspokojone. Przynajmniej na 10 minut. :P Nie no żartuję. :P Nie jestem aż takim zboczeńcem. :P

    OdpowiedzUsuń
  2. Ke ke cieszę się,że ci się spodobało^^ tak wiem,że powinno być błogosławieni i wnet z gulą w gardle pisałam tak o nich na początku.Czemu nie dawałam obrazków w drugiej części? Eh niestety nic nie wynalazłam co by pasowało idealnie do niektórych sytuacji -_- i ogólnie samo szukanie takich odpowiednich gifów potrafi dużo czasu zeżreć,że tak brzydko powiem.Na początku maiły być jakieś seksistowskie podczas stosunku,ale stwierdziłam,że to byłoby już przesadą i całkowicie popsuło by wyobraźnię czytelnika bądź nawet psychikę ke ke xD Tak poza tym Dziękuje za komentarz:**

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo bardzo mi się podobało. Kocham takie JongKey ♥ A te gify są śiwtne i idealnie dobrane do sytuacji. To jest naprawdę świetny pomysł i cudowy i nie wiem co jeszcze :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Specjalnie je dodaję aby mieć większe wyobrażenia do tego co mniej więcej autor miał na myśli. ^^ Bardzo dziękuje za komentarz i dołączenie do grupy ,,goście'' To dla mnie wiele znaczy :*

      Usuń
  4. Hm.. od czego by tutaj zacząć...
    Może zacznę, że to było cholernie dobre. A Key powinien całować pozostałą trójkę po stopach! Gdyby nie oni nadal fapałby samotnie w swoim pokoju ;< I ogólnie świetnie piszesz. No i scena seksu też dobra >D Nie zawsze dobre pisanie idzie z parze ze scenami 18+ ale u ciebie nie ma tego problemu ;3
    Ech, tez bym chciała przyłapać Jonghyuna na przebieraniu..chociaz o wiele bardziej chciałabym przyłapać JongKey na małych igraszkach xD
    Ciekawe rozwiązanie z tymi gifami, niespotykane o;
    No i liczę może na więcej JongKey ? ;< Bo ja za opowiadaniami hetero raczej nie jestem. Szczerze to chyba nie przeczytałam ani jednego w całym swoim życiu. spróbuje się jednak do tego przemóc ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Planuje napisać, więc jakby co to postaram się napisać z dedykiem dla ciebie :)Moje opowiadanie hetero ,,stranger'' nie jest raczej takie cukierkowe :P Nie zmuszam ani nic, ale jeśli masz ochotę to czemu by nie spróbować ^^ Pozdrawiam i dziękuje za ten cudny komentarz aczkolwiek nie uważam się za nie wiadomo jak dobrą<3

      Usuń
  5. Ah boże...
    Mam mętlik w głowie od tych ich orgazmów...
    i wyznań uczuć...
    i tych gifów Jonghyun'a...
    Boże...
    Dobra, może później, do innego posta dodam jakiś normalny komentarz, bo teraz muszę się ogarnąć.

    Opowiadanie świetne... *.*

    POZDRAWIAM, Juliette

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję za miły komentarz, dodanie się do czytelników i jak najbardziej zapraszam do przeczytania innych moich prac które Cie zainteresują. ^^

      Usuń
  6. Podobało mi się bardzo :)) Key jak zwykle : Diva w całej okazałości :D
    Uwielbiam te gify, to bardzo urozmaica ten fic :* miałaś naprawdę dobry pomysł z tym <333333 Gratuluję udanego oneshot'a. Jestem zachwycona <333
    Już nie wspominając o tej 'gorącej części' ^ ^ Jeszcze po tym nie ochłonęłam <333333333333333333333333333333333333333333333333333333

    OdpowiedzUsuń
  7. I znów ja~~!
    Hm... powiem tak: jestem pod wrażeniem jak ogromne postępy poczyniłaś od czasów "Love rain" >.< z pewnością jesteś świadoma, jak bardzo roi się tu od błędów, nie wiem też co to za kosmiczny pomysł z pogrubianiem wypowiedzi bohaterów xD dlatego nie będę się rozwodzić nad interpunkcją itp. Wiem dobrze jak to jest, kiedy nie masz czasu ani ochoty wracać do swoich starych tekstów i ponownie je korygować, bo sama czasem łapię się za głowę, widząc jak poszalałam z przecinkami w czymś co opublikowałam parę miesięcy temu. Mimo wszystko... taka sugestia... u Ciebie w zakładce "One-shot", z tego co się zorientowałam, na samej górze są najstarsze teksty, a potem coraz nowsze, tak? Nie wiem jak robią inni, ale ja kiedy wchodzę na jakiegoś bloga to przeważnie klikam wpierw to co jest u samej góry. Może tylko ja tak robię ;0 W każdym razie - gdybym zaczęła od tego shota to nie wiem, czy zachęciłby mnie do dalszego czytania. Rozumiesz co mam na myśli? Nie jest zły pod względem fabuły czy bohaterów, ale te błędy mogą skutecznie odstraszyć co poniektórych, bardziej wybrednych czytelników, bo skąd mogą wiedzieć, że im dalej tym lepiej? Takie moje przemyślenia, nie wiem ile w tym racji >.<
    Uhu, widzę tu u Ciebie częsty motyw kozy xD niegrzeczni chłopcy. No cóż, to było urocze i kochane, że reszta chłopaków postanowiła pomóc Key w jego wyznaniu. Taki tajemniczy Jonghyun, o nieprzeniknionym spojrzeniu, mrrr. Mimo wszystko... nie przepadam za sprowadzaniem wszystkiego do seksu. Mam tu na myśli... jest mnóstwo takich ff, w których bohaterowie nie są ze sobą, czają się tak z wyznaniem i wgl, a potem nagle dochodzi do stosunku i włala~~ jesteśmy w sobie zakochani. Może to tylko ja, bo mam wrażenie, że większość yaoistek myśli inaczej xD Więc się nie przejmuj.
    Hm, mam pytanie. Bo mówiłaś, że napiszesz opowiadanie Jongkey. Zerknęłam na Twoje rozdziałowce, i z tego co widzę lubisz dodawać do opowiadań własne, wymyślone bohaterki. Czy w tym przypadku też tak będzie? Proszę, powiedz, że nie *patrzy błagalnym wzrokiem* nie lubię tego typu opowiadań ;-; no ale cóż, nie można każdemu dogodzić, prawda? xD
    Pozdrawiam ~~<3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hmm w sumie masz racje, wiec jeszcze dziś dam notkę o tym, że od góry do dołu jest od starszych do najnowszych postów. ;)
      Hmm po pierwsze Nie napisałam, że na pewno będzie JongKey, ale że w sondzie wygrywa. Tak naprawdę mogę wybrać inny paring. :P No i z tym opkiem na snuciu pisania się kończy, więc to nie jest pewne, że na pewno coś napiszę. Pomysł mam, ale gorzej z pociągnięciem fabuły, jak na razie. Nie wiem, jak będzie teraz z pisaniem, bowiem ostatnio mam straszny zastój z weną, no i od jutra zaczynam pól roczny staż, więc... też nie wiem, jak to będzie wyglądało.
      No i co do rodzaju, to na pewno yaoi tym razem, ale mimo to zastawiam się nad dodatkowym wątkiem hetero. Takim drugo planowym, czy coś. Nie wiem jeszcze, nic nie obiecuje, bo muszę to wszystko przemyśleć. Nie jestem akurat taki yaoi'cem, aby non stop pisać takie bajery. :P Ostatnio częściej scenariusze pisałam. ;)
      No i masz racje, nie każdemu można dogodzić. Pewnie dlatego mało kto tu komentuje, bo przeważają tu hetero wątki. Smutek. XD Chociaż nie rozumiem was, możecie w myśli zmienić imię, co nie? I swoje i bohatera. :P

      Usuń
  8. Dinozaur i diva jak zawsze świetnie :-D
    Świetny scenariusz.

    OdpowiedzUsuń