Prace zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Uszanuj moją pracę, jak i czas spędzony na pisaniu tego, i nie umieszczaj ich na innych stronach! Dziękuje! :D

środa, 17 kwietnia 2013

,,Stranger'' Rozdział 4

Jeśli już mówimy o dziewczynach...Jonghyun nie wiem jak ty to zrobiłeś,że wszystkie ładne laski tej uczeni z tobą spały,ale..
-Nie wszystkie Donghoo-Taeik wtrącił mu się w słowo opierając  plecy o parapet.Zamieścił ręce na torsie nawet na nich nie patrząc.Donghoo i Jonghyun spojrzeli na siebie zdziwieni po czym naTaeika
-Co ty pieprzysz?Przecież Jong to bóg seksu tej uczeni,jak nie po za nią-puknął parę razy palcem w swoje czoło mając go za kompletnego idiotę.Od razu ujrzał ten opanowany jednak ironiczny wyraz twarzy twierdzącego inaczej.
-Chwila jak to....nie wszystkie?Sinhye,Seol,Yoonsoo...-Kim zaczął wyliczać na palcach,jednak był pewien ,że nawet ręce i nogi jego kumpli by nie wystarczyły na zliczenie tych wszystkich zaliczonych dziewczyn.Taeik westchnął i zastanawiał się jak mu powiedzieć o tej jasnookiej.Wiedział,że Jong kojarzy tylko ładne buźki tej szkoły.Jednak zastanawiał się czemu umknęła ich uwadze.Zaczął rozglądać się po całym holu.To w lewo,to w prawo jak by próbował jej wypatrzeć.Nagle na jego ustach pojawił się tajemniczy uśmiech.Podszedł do Jonghyuna i objął jego szyję ramieniem
-Jej nie zaliczyłeś-wskazał dyskretnie palcem postać niskiej dziewczyny stojącej bokiem przy jednej z szafek,która za wszelką cenę walczyła z wypadającymi rzeczami z niej
-Ej ,kto to?-Donghoo wcisnął się pomiędzy Kim i Park'iem zawieszając na ich szyjach swoje ręce
-Kasia
-Kasia?
-Tak,jest Europejką i uczy się tu pół roku-Taeik od razu zauważył jak obaj czarnoocy przymrużyli powieki i analizowali każdy ruch dziewczyny.Donghoo z uśmiechem na swojej zadziornej buzi a Jonghyun z założonymi rękoma i zawiedzioną miną.Nie widział za bardzo twarzy,ale od razu mu nie przypasowała
-Żartujecie sobie?Że mam przelecieć to małe coś?-zakpił wykrzywiając swoje usta w łyżwę.Uniósł brew do góry i spojrzał na nich znacząco zastanawiając się czy jego kumple nie zjedli czasem czegoś nieświeżego
-Sam wyglądasz jak małe coś.Jesteś wyższy od niej o niecałą głowę-Donghoo zakpił mierząc dłonią czubek jego głowy i swój wzrok bo tam mu dosięgał.Był najwyższy z całej trójki.
-Zamilcz...-warknął dusząc tego idiotę w myślach i po chwili dodał
-Ile mam czasu?
-Wow,wow,wow jedną chwileczkę ogierze-Park oparł się o jego ramię
-Bo widzisz,to nie będzie takie proste jak myślisz-przymrużył powieki wpatrując się na niską dziewczynę.
-Co nie będzie proste?Co nie będzie poste?!Że ja nie dam rady?Pfff...-bling zakpił krzyżując ręce przy tym patrząc z wielką wyższością na niego
-Bo widzisz kochaniutki...jest mały haczyk jeśli o nią chodzi
-Jaki niby panie wszystko wiedzący Park Taeik'u?
-Legenda głosi,że ona nie jest taka jak te wszystkie panny z którymi spałeś-Jonghyun ściągnął jego rękę ze swojego ramienia i podszedł do parapetu.Oparł się o niego ukradkiem patrząc na niezdarne zachowanie dziewczyny,która aktualnie zbierała leżące książki spod szafki z której wyleciały kolejny raz dosłownie parę sekundy temu.
-Co ty kurwa pieprzysz za farmazony?I jaka legenda?-bling jak zwykle po raz kolejny zaszczycił go ironicznym spojrzeniem  wyrażającym więcej niż tysiąc słów.Pchnął palcem jego czoło na co ten od razu odmachnął jego rękę w bok z dezaprobatą.
-Nie martw się dinusiu, coś wymyślimy-Taeik zacisnął specjalnie palce na jego policzku 
i potrząsnął go za niego.Widział,że Jong ma ochotę go za to zamordować.Jenak to bawiło go coraz bardziej.Nagle niższy odepchnął brutalnie jego rękę masując obolałe 
i lekko czerwone miejsce
-Ciekawe co za niecny plan obmyślisz-nastąpiła chwila ciszy bo tak naprawdę Taeiki nie zdążył obmyślić żadnego planu.Nagle pstryknął swoimi palcami z tajemniczym uśmiechem na ustach.
-Oho dostał olśnienia-Donghoo zakpił,a Jonghyun wraz z nim po czym ten drugi dodał
-No słuchamy pana panie Park
-W następnym tygodniu planuję zrobić imprezę u siebie bo rodzice wyjeżdżają w interesach na jakieś dwa tygodnie
-No dobra,a co z twoją służącą?
-Ona jest spoko,więc jakoś się jej pozbędę,ale wracając.Planuję zaprosić kilkoro znajomych i może nawet...ją?-Jonghyun spojrzał na nią i zauważył,że jednak nie jest taka zła co było powodem jego pewnego siebie uśmiechu.
-No to już jest moja,tylko udostępnij mi jakiś pokój i będziecie mogli wpisać ją do mojej księgi zaliczonych panienek-potarł swoje dłonie z chytrym uśmiechem
-Co nagle zmieniłeś zdanie?Nie wierzę w to,że od razu uda ci się ją zaliczyć-Taeik mówiąc to rozwiał mu te sprośne wyobrażenia widząc jak oczy dinozaura aż się świecą na samą myśl co będzie wyprawiał z jej ciałem
-Czemu niby wielmożny pan Park Taeik tak uważa?-Donghoo spojrzał na obu
 i zmarszczył lekko brwi.
-Bo jest idiotą?
-Zamilknij krasnoludzie-Jonghyun aż się gotował w środku widząc ten chytry uśmieszek czarnookiego
-Z tego co wiem jest nieśmiała i nie rozmawia praktycznie z nikim.Nawet odmówiła randkę dwóm chłopakom z naszej uczelni jednak nie wiem czy to prawda
-Czyli mamy mały problem-dwie pary oczu skierowały się pytająco na Donghoo po czym dodał
-Nie mamy pewności,że przyjdzie na twoją imprezę -pomysłodawca przyłożył palce do brody i marszcząc delikatnie nos zaczął intensywnie myśleć.Po chwili zwiesił bezradnie w dół swoje ręce 
-Kurwa,nie pomyślałem o tym
-A czy to akurat ważne?Jak nie teraz to kiedy indziej zdobędę jej ciało
-Skoro Taeik mówi,że jest nieśmiała i tak dalej to nie myśl sobie,że to będzie takie łatwe jak z resztą,że zrobisz ładne oczy i ona od razu wskoczy ci do łóżka-szatyn objął niższych przyjaciół ramieniem,którzy intensywnie główkowali nad planem.
-Zróbmy zakład-Taeik wypalił po chwili ciszy,która równocześnie z nim zagłuszył dźwiek jego telefonu.Wyjął urządzenie,spojrzał na nadawcę i kompletnie olał patrząc teraz na swoich kumpli.
-Zakład?Popierdoliło cię?Jak mówię,że ją zaliczę,to ją zaliczę-jak zwykle po raz kolejny jego pewność siebie aż uderzyła w niedowierzających mu Donghoo i Taeika,którzy patrzyli na niego z lekką kpiną.
-Wybacz Bling,ale jakoś nie wierzymy w to,że ci się uda,więc...albo się zgadzasz,albo tchórzysz-Donghoo i Taeik wyciągnęli w jego stronę dłoń.Ten przymrużył powieki 
i zmierzył ich podstępne miny

Taeik,chwilę temu rozdzielając się z Jonghyun'em i Donghoo szedł korytarzem rozmyślając jak by tu sprawić aby przynęta zwana ''Kasią'' złapała haczyk.Mógł całe zadanie zostawić Jonghyun'owi jednak niestety to nie on organizuje imprezę,która jest częścią planu,więc wszystko leżało na jego głowie
-Aish!Jak ja mam niby to zrobić?-potargał swoje czarne włosy z rozmachem kiedy nagle niczym grom z jasnego nieba pojawiła się przed jego oczyma idealna sytuacja aby zdobyć choć trochę zaufania od jasnookiej nieznajomej.Joona wspominała mu coś na temat tego,że jest typowym kozłem ofiarnym co zgadzało się idealnie z tym co przed sobą widział.Jednak co do reszty nie był pewien czy mówiła prawdę.Raczej wątpił w to aby sama sobie szukała guza,nie wyglądała na taką.Miała całkiem ładną i przyjacielską buźkę.Tak bynajmniej uważał widząc ją przez tą krótką chwilę.Uśmiechnął się tajemniczo i podszedł w stronę zamieszania
-Co wy jej robicie?-spytał widząc jak dwie dziewczyny popychają ją i rzucają w jej kierunku niemiłe słowa.Kiedy go zobaczyły zamarły i patrzyły na niego z lekką obrazą.Wiedziały od swojej kumpeli,że pogardził nią broniąc tej małej
-Co,przyszyłeś ją obronić?Taeik nie warto,ona do nas nie pasuje
-Bo co?Bo ma okrągłe oczy zamiast skośnych?Bo jej tęczówki są jasne a nasze ciemne?Bo jest innej narodowości?-mówił i patrzył na nie kpiąco.Nie lubił za bardzo takich zachowań w stosunku do innych,lecz mimo to był na to obojętny i raczej nie stawał w niczyjej obronie.Sam był świadom,że nie był do końca miłą i przyjacielską osobą w stosunku do innych.Był raczej obojętny na nowe znajomości i nie każdego darzył przyjacielskimi relacjami nawet jak znał go bardzo długo.Jeśli go coś trapiło to od razu o tym mówił nie zważając na to czy kogoś zrani czy też nie.Jednak nie wiedział czemu,ale kiedy zobaczył ją poczuł nagle potrzebę aby jej pomóc.To było dla niego co najmniej dziwne.Jednak nie było mu jej szkoda,że prawdopodobnie zostanie zaciągnięta do łóżka przez dinozaura.
W dalszym ciągu Park wpatrywał się w owe dziewczyny w oczekiwaniu aż coś odpowiedzą.Jednak to nie nastąpiło,nie potrafiły się wysłowić,nie wiedziały co odpowiedzieć.Wielce obrażone rzuciły gniewne spojrzenie na niego i jasnowłosą po czym odeszły.Odprowadził je jeszcze wzrokiem i spojrzał na zdezorientowaną dziewczynę.Ta speszyła się lekko,ukłoniła przed nim szepcząc ciche,,dziękuję'' i zrobiła jeden krok.Tylko jeden bo męska dłoń zatrzymała ją.Spojrzała na nią wodząc w górę po całej długości ramienia,szyi,zatrzymując się na czarnych tęczówkach od których emanowało opanowanie.Bardzo dziwne opanowanie.
-Znowu cię ratuję-uśmiechnął się lekko
-Nie musiałeś tego robić-również odwzajemniła uśmiech.Jednak zrobiła to niepewnie
-Ale zrobiłem.Czasu nie cofniesz-między nimi nastąpiła głucha cisza,którą po chwili przerwał dzwonek
-Nie teraz!-pomyślał i spojrzał na dziewczynę wpatrującą się gdzieś w dal
-Wybacz ,ale muszę już iść.Mimo wszystko dziękuję za odpędzenie ode mnie tych dziewczyn-niepewnie podniosła wzrok.Widział kolejny raz dzisiejszego dnia te jej jasne 
i przeszywające ciało oczy,średni nosek i takie samej wielkości malinowe usta współgrające z jej karmelowym kolorem włosów.
-Jak masz na imię i skąd pochodzisz?Jakoś cię nie kojarzę-próbował udać pod maską sztucznego uśmiechu,że jej nie zna
-Jak to możliwe?-powiedziała bardziej do siebie niż do niego,jednak on to usłyszał
-Widocznie możliwe.To jak dowiem się jak brzmi ?
-Kasia i pochodzę z Polski-Taeik złapał jej dłoń i lekko uścisnął
-Ja jestem Taeik.Miło mi cie poznać dziewczyno z Europy-jasnowłosa lekko się ukłoniła widząc jak on robi to samo
-Mi ciebie również chłopaku z Azji-zaśmiała się .Jednak on goniony jak i ona przez zaczynające się już zajęcia dodał szybko nie tracąc czasu
-W następnym tygodniu organizuję imprezę,więc jak była byś chętna to...-przystanął szukając po kieszeni jakiegoś długopisu.Kiedy znalazł uśmiechnął się tajemniczo,złapał za jej nadgarstek przyciągając ku sobie.Kasia była tym wszystkim tak rozkojarzona,że nawet nie wiedziała co się wokół niej dzieje i,ze chłopak właśnie coś bazgrze na jej ręku
-To napisz do mnie czy przyjdziesz ok?Bo akurat mam ograniczoną liczbę gości jaką chcę zaprosić-zaśmiał się wkładając długopis do kieszeni.Kasia kiwnęła  twierdząco głową i odprowadziła wzrokiem oddalającego się już chłopaka.Ten dzień był dla niej co najmniej dziwny...


-Idiotka!-mruknęła i walnęła w kierownicę
-Z przyzwyczajenia aż przywiało mnie tutaj.Eh...Co jest nie tak z tym dniem?-westchnęła ciężko i odpięła pas widząc budynek z salami treningowymi.Nie miała zamiaru iść na salę.Przyrzekła sobie,że przez parę dni nie będzie tutaj przychodziła co było dla niej naprawdę ciężkie.Wnioskowało o tym samo jej nieświadome przyjechanie tutaj.Oparła głowę niżej dłoni spoczywających na górze kierownicy.Jedno ją cieszyło.Nie musiała się martwić,że będzie musiała płacić mimo jej nieobecności.Stóż miał przekazać właścicielowi budynku,że przez jakiś czas nie będzie pożyczała sali,więc chociaż jedno miała z głowy.Spojrzała ostatni raz na budynek,zapięła pas i wyjechała samochodem z parkingu mając do zaliczenia jakiś market i drogerię.

Mając już za sobą te dwa punkty weszła do mieszkania.Jak zwykle zastała ją głucha cisza którą wprost''uwielbiała''.
Odniosła pakunki do kuchni,odłożyła je na stole i udała się do przedpokoju aby zdjąć kurtkę.Sprawdziła jeszcze czy zamknęła drzwi i udała się do łazienki.Był dopiero wtorek a ona miała już dosyć.Sen nużył ją niemiłosiernie.Praktycznie połowę tamtego tygodnia chodziła spać wcześnie w nadziei,że wstanie wyspana jednak każdego kolejnego dnia uświadamiała sobie,że to było tylko obłudnym pragnieniem.Siadając się na łóżku wzięła do ręki swojego laptopa.Spojrzała na dłoń i przez chwilę zaczęła myśleć o propozycji nowo poznanego chłopaka na którego wpadła
-Taeik...-szepnęła pod nosem i zagryzła wargę zastanawiając się dlaczego takie ciacho zaprosiło ją na swoją imprezę?W sumie bardziej zaproponowało pojawienie się tam.Jeszcze nic mu nie odpowiedziała od czasu tamtej przerwy.Sama nie wiedziała czy ma iść czy raczej nie.Ta propozycja cholernie ją korciła.Była coraz bardziej za niż przeciw pójścia tam.Mogła by tam poznać jakieś nowe i może milsze osoby niż te,które zna z uczelni.
-Tak...nowe znajomości...-przymrużyła powieki.Wciągnęła mocno powietrze i po chwil wypościła z namalowanym uśmiechem na swoich ustach.Jednak po chwili ogarnął ją strach,że jednak może on zaprosić połowę szkoły,bądź nielicznych,którzy niestety nie darzą jej jakimiś super relacjami.Po chwili odpędzając te kłopotliwe myśli zapisała numer na komórce i mimo wszystko postanowiła napisać


,,Witaj seonbae!Tutaj Kasia.Jeśli chodzi o tą imprezę to mam do ciebie dwa pytania :)''

,,O hej.Jakie seonbae?Mów mi po prostu Taeik.Jakoś przetrawię twoje zwracanie się do mnie nieformalnie ze względu na twoją narodowość i inny zwyczaj.Słucham jakie masz pytania?''

,,Czy tam będą może osoby z naszej szkoły?''

Po wysłaniu tej wiadomości nie dostała od razu odpowiedzi.Zrobiła smutną minę 
i odłożyła telefon na bok po czym zajęła się swoimi sprawami na laptopie.Coraz bardziej zastanawiała się czy nie odpisał bo nie chce powiedzieć jej ,że praktycznie wszyscy będą ze szkoły,czy po porostu jest czymś zajęty.Po jakiś paru dłuższych minutach dźwięk nowej wiadomości oderwał ją od laptopa.Wzięła szybko komórkę w dłonie modląc się aby jej przeczucia nie okazały się prawdą.

,,Będzie parę osób,ale nie martw się nimi i przyjdź jeśli masz taką ochotę.Jak by co to będziesz mogła do mnie walić śmiało jak by cię ktoś gnębił''

-Taeik,masz mnie aż za taką idiotkę?-mruknęła robiąc grymas niezadowolenia.Nie wiedziała czy ma się zgodzić.Trochę ją to martwiło,że będą ludzie ze szkoły.Jednak nie traciła nadziei,że może okażą się być mili dla niej jak Taeik.

,,Pozwól,że się jeszcze zastanowię ok?Do kiedy mam ci dać odpowiedź?''

,,Ok zastanów,ale dobrze by było jak najszybciej'' 

Zielonooka opadła na poduszki i przymknęła powieki kładąc sobie telefon na klatce piersiowej.Po niecałej chwili oderwała się siadając wyprostowana

,,Przyjdę,tylko napisz gdzie i o której''






Brak komentarzy:

Prześlij komentarz