Prace zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Uszanuj moją pracę, jak i czas spędzony na pisaniu tego, i nie umieszczaj ich na innych stronach! Dziękuje! :D

niedziela, 14 kwietnia 2013

,,Stranger'' Rozdział 3

Malutka postać przechadzała się przez długi korytarz z nadzieją,że jednak nikt jej nie zobaczy i dzisiejszego dnia da jej spokój.Niestety jak zwykle każdy przypomniał dobie,że żyje na tym świecie ''symbol'' tej szkoły zwany kozłem ofiarnym
-Ej ty?!Gdzie byłaś jak ci wzrost dawali?-grupka jakiś chłopaków zaczęła się z niej wyśmiewać.Przyśpieszyła kroku aby nie warknąć na nich czasem co by pogorszyło sprawę.
-Patrz jak chodzisz konusie!-kolejna obelga poleciała w jej stronę gdy niechcący szturchnęła jakąś dziewczynę w ramię. Była strasznie nie wyspana,nie kontaktowała jak należy i drażniło ją dzisiaj wszystko co się ruszało i nie ruszało.Mogła by przysiąc,że dzisiaj mogła by wszystkich pozabijać swoim morderczym spojrzeniem.Jak ona tego pragnęła to tego nikt nie wiedział.Była zła,że osobnik zwany Kim Jonghyun ,który praktycznie się nią nie interesuje,zajął jej pół nocy siedząc i mącąc w jej głowie aby tylko nie dać jej spać.Westchnęła ciężko mijając kolejną grupkę idiotów,którzy nie szczędzili sobie słów na temat jej niskiego wzrostu i innych pierdół.Gdyby tylko wiedzieli co ona z nimi wyprawia w myślach...W końcu widząc swoją szafeczkę uśmiechnęła się.Pod maszerowała ku niej  z myślą,że jeszcze musi zaliczyć tylko jedną lekcję i będzie wolna.Wyswobodzi się od tej całej katorgi

Wysiadając z samochodu ujrzała,że w sali w której zawsze ćwiczy pali się światło.Zdziwiła się bo wiedziała,że nikt o tej porze nie ma żadnych treningów ani nic.Zamknęła drzwi samochodu i zabezpieczyła go alarmem.Ruszyła w stronę wejścia a będąc już przy budce stróża uśmiechnęła się wesoło
-Dzień dobry panie Jang!-mężczyzna spojrzał przez okienko i uśmiechnął się jednak po chwili jego mina zrzędła.
-Przyszłaś potańczyć prawda?-zapytał niepewnie,a Kasia kiwnęła twierdząco głową
-Kurczę wybacz zapomniałem powiedzieć,że dziś jest zajęta i aktualnie ktoś tam trenuje
-To by  wszystko wyjaśniało skąd te świecące światło-szepnęła do siebie wpatrując się w posadzkę
-No trudno panie Jang,a dawno ta osoba?Osoby?...
-No właśnie jakieś pół godzinki już tam jest pewien chłopak
-Chłopak?-lekko się zaniepokoiła bo pamiętała,że wczoraj została prawie ''przyłapana'' przez wielkiego Jonghynuna
-Tak,ale jeśli ci to nie przeszkadza to idź do sali i spytaj ile mu jeszcze zajmie bo on tylko tańczy i czasem trenuje śpiew
-Śpiew w tak dużej sali?-mruknęła do siebie marszcząc czoło.Spojrzała na mężczyznę
 i uśmiechnęła się
-Tak,ma naprawdę dobry głos,aż dziwi mnie to,że nie chce iść na żadne przesłuchanie-czuła,że ciekawość coraz bardziej zżera ją od środka mimo iż prawdopodobnie mógł być tam ten osobnik prześladujący jej biedne i już tak wystarczająco przepełnione od problemów myśli
-Dobrze sprawdzę,może akurat długo nie będzie.W sumie i tak mi się nie śpieszy-zaśmiała się i ruszyła przed siebie.Idąc korytarzem usłyszała jakiś śpiew.Głos był donośny jednakże delikatny.Był przepiękny.Wspaniale okalał jej uszy kiedy szła ciągle w stronę drzwi.Nawet nie zauważyła kiedy nacisnęła na klamkę jednak w ostatniej chwili spojrzała w okienko i od razu się odsunęła w stronę ściany aby jej nie zobaczył.To był On.Nie myliła się.Nie miała pojęcia,że taka wyrafinowana osoba możne być obdarowana takim głosem.Zaczynała się już irytować bo ciekawość zaczynała coraz bardziej ogarniać jej ciało.Nie chciała aby te ostatnio zdradzieckie oczy i ciało po raz kolejny zawładnęły jej umysłem.Westchnęła wpatrując się na ścianę na przeciwko siebie kiedy nagle głos ucichł.Lekko wychyliła głowę w stronę okienka aby zobaczyć co takiego dzieje się w sali.Chłopak akurat podszedł do swoich rzeczy,ubrał i zaczął kierować się w stronę wyjścia jeszcze sprawdzając czy wszystko wziął.Zielonooka szybko pobiegła w stronę ''ratujących'' ją szafek i schowała się za nimi.Chłopak wyszedł z pomieszczenia zamykając je i udał się przed siebie poprawiając jeszcze zimową odzież.Ona od razu wypuściła ciężko powietrze i szybko pomknęła w stronę sali.Miała szczęście,że stróż pozwolił jej dorobić dodatkowe klucze co sprawiało,ze mogła wejść bez problemu
-W końcu w raju!-powiedział cała w skowronkach podchodząc w stronę okna
-W raju?-tajemniczy głos odezwał się za nią.Zrobiła zaskoczoną minę.Czuła jak jej ciało ogarnia strach.Zerknęła kątem oka na lustra i zauważyła Jonghyuna
-Kurdę...-szepnęła wiedząc,że właśnie została nakryta przez tego cholernego osobnika.Od razu zakryła twarz szalem i przyglądała się lekko na lustra aby zobaczyć co on robi
-Ty jesteś tą dziewczyną,która niby wczoraj ćwiczyła?-zapytał podchodząc w jej stronę
-Nie jestem jedną dziewczyną,która tutaj ćwiczy-Jonghyun słuchając jej wypowiedzi zaczął się niebezpiecznie zbliżać z zaciekawioną miną
-Stój!-krzyknęła na co on przystał i przyglądał się jej niskiej sylwetce.Widziała w lustrze,że ma zdziwioną minę i zastanawia się kim ona jest,jednak nie miała planów aby wyjawiać mu swojej tożsamości.Bynajmniej nie teraz...
-Spokojnie nic ci nie zrobię,chciałem tylko wziąć swoją komórkę,która leży przy oknie-jej zielone oczy od razu skupiły się na czarnym urządzeniu.Wzięła je niepewnie i cofnęła się trzy kroki wstecz w jego stronę.Wyciągnęła rękę do tyłu i czekała aż weźmie w końcu tego swojego smartfona
-Czemu się nie odwrócisz?-ten jego jak zwykle ponętny i zalatujący erotyzmem głos wydobył się z jego  ust.Miała ochotę go za to powiesić bo już czuła jak motyle wariują w jej brzuchu,a ciało aż płonie od samego  tonu aksamitnego jego głosu
-Ponieważ nie mam ochoty?-powiedziała stanowczo.Gdyby nie była rozdrażniona to zapewne zemdlała by już z szoku.
-Ok nie nalegam,ale może powiesz mi jak masz na imię?-podszedł bliżej na co ona od razu zrobiła krok do przodu
-Wybacz,ale czy mógłbyś już sobie pójść?Nie mam dzisiaj za dużo czasu na trening,który i tak wystarczająco zabrałeś.
-Zadziorna...-zamruczał coraz bardziej mierząc ją wzrokiem.Jednak jedyne co mogło nacieszyć jego oko to tylko jej w miarę zgrabna pupa i nogi bo w dalszym ciągu miała na sobie kurtkę
-Może jednak powiesz mi swoje imię?-drążył dalej,a jej serce praktycznie przyprawiało ją o stan przedzawałowy
-Już coś powiedziałam,więc jeśli mógłbyś...
-Dobrze już idę-mruknął wielce niezadowolony i ruszył przed siebie
-Dziękuje...-szepnęła jednak dopowiedział jej tylko trzask drzwi za którymi zniknął.Opadła bezradnie na kolana i spojrzała w lustro.Chwilę zaczęła główkować co ma teraz zrobić.Dochodząc do wniosku niechętnie postanowiła zrobić sobie wolne na jakieś parę dni.Nie miała ochoty kolejny raz na niego wpaść.Nie chciała by wiedział o jej istnieniu.Jej serce prawdopodobnie nie wytrzymało by obelg z jego aksamitnych ust...

-Ja pierdole!Jakie te baby są dziwne czasami-mruczał do siebie kierując się do swojego pojazdu.
-Może ona jest lesbijką?-kolejny pomruk wydobył się z jego ust-Był tak zły,że nie wiedział przez chwilę co się wokół niego dzieje.Pierwszy raz dziewczyna nie zareagowała na niego jak powinna.Był tak sfrustrowany,że nawet nie odjechał od razu tylko wpatrywał się przez szybę samochodu jak głupi wprost na okno sali.Jeśli była nawet ładna to prawdopodobnie nie przeżyłby bez użalania się nad tą sytuacją.Jednak ta dolna sylwetka jej ciała...Aż zagryzł wargę na samą myśl.Miał taką ochotę mieć ją w sobie dzisiejszego wieczora,że już ledwo wytrzymywał.Spodnie zaczynały go cisnąć a jego zdemoralizowana wyobraźnia zaczynała już porządnie działać.
-Kurwa!-warknął uderzając dłonią o kierownicę.Wyjął komórkę i wykręcił numer do Donghoo.Odczekał chwilę jednak łaskawy pan jak zwykle nie odbierał.Kolejne połączenie padło do Taeik'a.Dwa sygnały minęły i w końcu odezwał się głos
-No co jest ?-jednak ten głos nie był jakoś super zadowolony
-Piwo!-warknął w dalszym ciągu wpatrując się w okno na drugim piętrze
-Co piwo?
-Masz kurwa?
-Mam
-To wbijam!
-Ale...-Jonghyun rozłączył się.Już widział,że prawdopodobnie popsuje plany Taeik'a ,ale co mógł zrobić? Musiał się porządnie napić bo jego duma została zszargana.Jednak po chwili jego komórka zaczęła dzwonić.Wyjął ją i ujrzał wcześniejszego rozmówcę
-Co on kurwa...Halo?!
-Jonghyun-ah sorry,ale mnie nie ma w domu
-Jak to cię nie ma w domu?To spraw tak,abyś był bo będę za półgodzinki
-Stary no weź przestań...nie mogę...-mówił szeptem
-Czemu ty mówisz szeptem?-zdziwił się.Przez chwilę jego tok myślenia spowolnił się od nadmiaru namysłu o co jemu chodzi
-Właśnie próbuje ci to wyjaśnić debilu jeden!-warknął głośniej w słuchawkę,aż Kim odsunął ją od ucha.
-Kurwa chcesz mnie ogłuszyć?
-Zamilknij dinozaurze jeden i z łaski swojej może w końcu mnie wysłuchasz?-Jonghyun idealnie słyszał jak już mówi przez zęby,aż chciało mu się z tego śmiać
-No,więc słucham?Penis ci niedomaga czy jak?
-No właśnie,że domaga jednak ty to przerwałeś i zaraz może niedomagać-Jonghyun rozchylił lekko wargi i po chwili zakrył je dłonią wielce zaskoczony.W końcu jego mózgownica powróciła do pracy
-O kurwa stary wybacz! Zapomniałem ,że masz dzisiaj upojną noc z Minah
-Eh...jakoś mnie to nie dziwi...Nara konusie!-Jonghyun nic już nie zdążył odpowiedzieć bo ten się rozłączył.
-Dobra ten ma dzisiaj upojne chwile jednak zastanawia mnie co takiego wyrabia Donghoo,że nie odbiera?-mruknął pretensjonalnie,wpatrując się w ekran telefonu.Przejechał palcem po kontaktach i kolejny raz wybrał numer czarnookiego.
-No siema skarbie-na te słowa aż zrobiło mi się niedobrze.
-Jak ja ci dam kurwa skarbie!Będziesz mógł mnie tak nazwać jak dasz mi piwa i mi obciągniesz!
-Czy ty chcesz wyginąć jak twoi prehistoryczni przyjaciele? 
-No dobra same piwo bez obciągania
-O nie,nawet o tym nie myśl...
-Będę za piętnaście minut
-Nie,tylko nie ty...-Jonghyun uśmiechnął się szyderczo słysząc jego skamlący głos.Rozłączył się,odpalił samochód i ruszył w wyznaczone miejsce.

Biegła przez hol prawie spóźniona na zajęcia.Jak zwykle zawaliła kolejną noc jednak nie przez tego podrywacza Jonghyuna.Zapomniała całkowicie,że ma na dzisiaj do napisania pracę semestralną,więc całą piękną noc przesiedziała przy tym.Ledwo przyszła na zajęcia i już czuła,że powoli zaczyna niedomagać,a gdzie tu do końca?Przeklęła w swoim ojczystym języku mając już kompletnie wszystkiego dość.Miała tylko jedno pragnienie.Wyspać się i to porządnie!Tak,tylko to stanowczo było potrzebne do jej szczęścia.Brak snu nie służyło jej za bardzo co powodowało,że każdego niewyspanego dnia chodziła niczym zombie szukający mózgu i marudzący niezrozumiałe dla reszty świata rzeczy.Nawet wolała nie komentować co widziała każdego ranka w lustrze.Podkrążone,sine powieki i do tego ta trupio blada twarz.Aż wzdrygnęła się w dalszym ciągu biegnąc.
-Jak chodzisz idiotko!-Wpadła na dziewczynę.Nawet nie zdążyła zobaczyć kto to bo od razu została popchnięta co było skutkiem tego,że wpadła na kogoś kolejny raz dzisiejszego dnia. Odbijając się od niej niczym piłka od ściany cofnęła się dwa kroki wstecz aby złapać równowagę.Wszystkie zeszyty wyleciały z jej rąk rozwalając się koło stóp.Męskich stóp.
-Wszystko w porządku?-męski i delikatny głos okalał jej słuch.Podniosła niepewnie wzrok i ujrzała przystojnego chłopaka.Miał średniej długości ciemnobrązowe włosy,smukły nos,nieduże ciemnoróżowe usta i pięknie błyszczące się czarne tęczówki,które wraz z gałką oczną były umieszczone w delikatnie skośnych niczym migdały powiekach.Kojarzyła go,jednak nie wiedziała jak ma na imię.
-Taeik oppa nic ci nie jest?-przerażona winowajczyni spojrzała na niego ze strachem w oczach
-Przepraszam oppa.Jak widzisz nie wszyscy potrafią normalnie chodzić-dziewczyna zmierzyła niższą gniewnym spojrzeniem
-Taeik?-szatynka pomyślała widząc jak winowajczyni,która ją szturchnęła już obejmowała jego ramię i wpatrywała się uroczo w jego perłową twarz.Nagle zmarszczyła czoło.Jak mogła niby powiedzieć,że nie umie chodzić?Przecież to ona ją pchnęła.Jednak co mogła poradzić na takie gadanie głupot?Jak zwykle natrafiła na jedną z tych laleczkowatych panienek
-To nie było miłe z twojej strony Joona-przejechał palcem po jej zaskoczonej twarzy.Uśmiechnął się chytrze
-Widziałem jak ją specjalnie popchnęłaś mimo iż na ciebie niechcący wpadła,więc nie wymyślaj bajeczek najsłodsza-dziewczynę wmurowało i patrzyła na niego z jeszcze gorszym wyszczerzem oczu.Kasia nie mogła uwierzyć,że jakiś chłopak postanowił się po jej stronie.Tak jak wcześniej było wypomniane korzyła go.Wydawał się jej bardziej przystojniejszy z bliska niż z oddali i jeśli dobrze pamięta to najlepszy przyjaciel Kim Jonghyuna.Tego perfidnego Kim Jonghyuna,który nie ma zamiaru zostawić w spokoju jej głupiego serca,które bezkarnie się w nim zauroczyło.
-Czemu bronisz tego kozła ofiarnego?!-wyskoczyła z tekstem oburzona o mało nie plując jakąś trucizną.Szatyn już chciał coś odpowiedzieć jednak Kasia mu przerwała
-Przepraszam,że jestem taką niezdarą i na ciebie wpadłam-podniosła swoje leżące książki,wyprostowała się,ukłoniła i oddaliła.Taeik chwilę na nią popatrzył.Nie kojarzył jej choćby nie wiadomo jak wytężył umysł danym momencie.Jedngo był pewien.Jonghyun na pewno jej nie zaliczył.Baa...On zapewne nawet nie ma pojęcia o jej istnieniu,tak jak on nie miał do teraz.Spojrzał na stojącą obok dziewczynę
-Kto to jest?-zapytał zaciekawiony.Zainteresowały go jej jasne oczy
 i pochodzenie i  w miarę ładna buźka.Dziewczyna stojąca obok uśmiechnęła się tajemniczo i po niecałej sekundzie wyjaśniła mu wszystko,kim jest ta tajemnicza osoba.Oczywiście z jak najgorszej strony...

-Ostatni raz wpuściłem cię do siebie!Jesteś jakiś pojebany,żeby trzy razy w tamtym tygodniu nachodzić mnie bo chce ci się piwa!Jak tak bardzo jesteś spragniony to sobie kup!
-Po co skoro mogę wypić u ciebie bądź u Taeik'a za darmo?-jego cwany dinozaurzy uśmieszek zagórował na ustach.Donghoo już powoli zaczynały puszczać nerwy a idący za nimi Taeik słuchając ich gadania przekręcił oczyma
-Taeik!-spojrzał wściekły na przyjaciela
-No nie mów,że cię to nie wkurzyło?!I weź go stąd bo mu zaraz normalnie rozpierdolę tą śliczną twarzyczkę-podciągnął rękawy i już zaczął zbliżać się powolnym krokiem do Jonghyuna,który oczywiście mierzył go pewnym siebie spojrzeniem.
-Rany ogarnijcie-odsunął ich od siebie i obydwóch pacnął idealnie w potylicę
-Ała!-oboje warknęli masując obolałe miejsca mierząc go swoimi czarnymi oczyma
-Przestaliście już gwiazdorzyć?-cisza i tylko dwie pary czarnych oczu wgapionych w niego
-To świetnie-Taeik uśmiechnął się szyderczo i oparł plecami o parapet.Donghoo
 i Jonghyun zmierzyli się jeszcze wzrokiem.
-No to Taeik powiedz nam w końcu jak tam minęła noc z Minah?-Jonghyun poruszał rytmicznie brwiami.Taeik westchnął i przyłożył dwa palce do zmarszczonego czoła.
-Nie mam zamiaru opowiadać tobie o moich przygodach łóżkowych,więc odpuść sobie-olał go całkowicie,wpatrując się na dziewczyny stojące niedaleko ich.Posłał do nich uśmiech a one odwzajemniły go jak zwykle.Jednak miał w głowie ciągle obraz tej jasnookiej dziewczyny.Przetwarzał sobie już kolejny raz to co powiedziała mu Joona
-Aish patrzcie go no...-bling mruknął krzyżując ręce i patrząc na ciągle olewającego go szatyna
-Jeśli już mówimy o dziewczynach...Jonghyun nie wiem jak ty to zrobiłeś,że wszystkie ładne laski tej uczeni z tobą spały,ale..
-Nie wszystkie Donghoo-Taeik wtrącił mu się w słowo opierając się plecami o parapet z założonymi rękoma.Donghoo i Jonghyun spojrzeli na siebie i na najwyższego...





2 komentarze:

  1. Świetne to było. Coraz bardziej uwielbiam tą laskę. Odpowiada mi jej charakter.^^ Chyba dlatego, że doskonale rozumiem jej zachowanie i możliwe, że sama bym tak zrobiła. Zresztą Jonga też lubię. Takie osoby mnie nawet fascynują. Oczywiście domyślam się jakie będzie zakończenie, a jak na typową miłośniczkę romansideł i happy endów czekam na nie z niecierpliwością.^^ Dlatego mam nadzieję, że to opowiadanie nie będzie na długo zawieszone.^^

    OdpowiedzUsuń
  2. nie,nie będzie^^ Akurat dzisiaj wzięłam się za pianie tego XD Mam pomysł już ogólnie na całość jak i do stosunków pomiędzy postaciami tylko ,że ja słynę z tego,że raz-lubię pisać długie rozdziały,a dwa-czasami mam 50 pomysłów na rozdział i potem odwieczny dylemat który wybrać :)

    OdpowiedzUsuń