Prace zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Uszanuj moją pracę, jak i czas spędzony na pisaniu tego, i nie umieszczaj ich na innych stronach! Dziękuje! :D

niedziela, 8 grudnia 2013

Nuhreul Wonhae - Rozdział 1


 No i w końcu pierwszy rozdział NW! ^^ 
Cieszycie się? :D Pewnie nie. :P
Ke ke ke, żartuję sobie, na pewno tak. ^^
 Za zbetowanie tego rozdziału dziękuję Fumi :*
 Nie jest on za długi, bo to ma was trochę wprowadzić w ową historię, ale kolejne będą już dłuższe. Już 2 ma chyba z 14 stron Worda. oO Nie wiem, pod wpływem czego znowu byłam, że tyle mi wyszło. xD Kawa? Cappuccino? :O
Wiem, że ciężko będzie, ale napiszcie co sądzicie. O wasze podejrzenia co do  gatunków, jakie mogą występować w tym opowiadaniu nie pytam, bo za wcześnie na takie rzeczy. :D No ,ale jeśli ktoś che, to może strzelać, któż to wie, może mu się uda. :P
ps. znowu odpowiadam na komentarze pod postami. :)  
ps. 2 - z kim chcecie następnego one shota, bo nie mogę się zdecydować? 
Taoris czy Baekhun?
Enjoy kochani~! :*

~ *


Miłość- rzecz zgubna, czy raczej niosąca radość? Przekleństwo czy błogosławieństwo? - Zadaje sobie te pytania każdego dnia, przy kubku gorącej czekolady, wsłuchując się w głosy moich ulubionych k-pop’owych wokalistów.
Taki rytuał zawsze mnie uspokajał. Pozwalał zapomnieć o tym wszystkim, co napotykałam każdego dnia. Jestem Ania, dwudziestoletnia optymistka, która jako hobby, upodobała sobie śpiewanie, i rysowanie ludzkich portretów, a zwłaszcza Azjatów. Powiedziałabym, że to było moim nałogiem. Jednak mimo to, robiłam to dalej.
Pewnego, pochmurnego dnia, moje życie wypełnione pasją do sztuki, wywróciło się do góry nogami, gdy poznałam Byun Baekhyuna. Mimo, iż wszystko wokół było ponure, ten wesoły mężczyzna tryskał radością na lewo i prawo. Naprawdę zaimponował mi tym. Podczas spaceru z moją przyjaciółką, widziałam jak jego pies - na moje oko rasy Border Collie - zerwał się mu ze smyczy, a ten ganiał za nim wokoło fontann.  Był wtedy tak bardzo zajęty uganianiem się za pupilem, że nie zwracał uwagi na rozbawione spojrzenia przechodniów. Ci którzy byli bardziej zajęci filmowaniem zabawnej sceny, wybuchli gromkim śmiechem, kiedy chłopak cały przemoczony, zaliczył jakże wykwintną glebę pod jedną z fontanną. A wszystko złożyło się przez to, że gdy już prawie trzymał w swoich ramionach pupila. Ten w ostatniej chwili uskoczył na bok, umykając cały zadowolony z wywalonym językiem na zewnątrz pyska. Naprawdę, to wyglądało bardzo zabawnie. Zaczęłam się rozglądać za czymś wygodnym do siedzenia. Ławka. Tak, to będzie idealne miejsce, na uwiecznienie kolejnego przystojniaka w moim zeszycie do rysunków. Kiedy to Taeyeon biadoliła mi o kolejnej nieszczęśliwej miłości, jaka wydarzyła się w jej ulubionej dramie, ja całkowicie odcinając się od świata, podążyłam w stronę mojego celu. Usiadłam na drewnianych deseczkach i wyjęłam dwa ołówki, którymi przeważnie szkicowałam. Dokładnie przyglądałam się jego zaciętej i chwilami roześmianej twarzy, kiedy to jego zwierzak w momencie, gdy miałam naszkicowany już spory kawałek jego twarzy. Kolejny raz postanowił, że zadrwi ze swojego pana i zafunduje mu kolejną atrakcje. Nawet nie zauważyłam, kiedy ten zaczął biec w moją stronę, a jego pan za nim. Mokry pies, wskoczył na ławkę i zaszczekał głośno. Przestraszona na nagły dźwięk tuż przy moim uchu, próbowałam wstać, co było jednak niemożliwe, ponieważ, po niecałej sekundzie - od podjęcia chęci ucieczki od tego dużego zwierzaka - walnęłam głową o coś miękkiego i poczułam jak osuwam się z ławki na coś, bądź kogoś przemoczonego. Usłyszałam krzyk Taeyeon, kiedy to z szokiem zarejestrowałam, że siedziałam na biodrach chłopaka, opierającego się na łokciach o jego tors, z naprawdę zażenowaną miną.
-Ania, wszystko w porządku? Dlaczego odeszłaś tak nagle i… i czemu siedzisz na jakimś przystojnym chłopaku? Czy ja o czymś nie wiem? - Jej oczy zabłysły niebezpiecznie, a brwi zaczęły poruszać się w górę i w dół, co było dla mnie naprawdę irytujące i miałam ochotę wepchnąć ją w którąś z fontann. Gdy miałam już wstać ze wstydem malującym się na moich policzkach i wdrążyć mój plan w życie, ujrzałam przed sobą ogromne, kolorowe oczy i fragment czarno-białego futra. Jak małą bezbronną kłodę, to coś dużego zepchnęło mnie z bioder mężczyzny, podczas zeskoku z ławki, obalając mnie na chodnik. Wtedy zauważyłam, że to ten sam pies, który uciekał przed chwilą, wesoło przed swoim panem, i o mało co nie doprowadził mnie do palpitacji serca swoim głosem. 
 Jego czarny nos, jak i różowy język, łaskotały mnie na przemian po twarzy. Do tego, miałam straszne łaskotki i to na całym ciele, więc wyobrażacie sobie, jak musiałam komicznie, a jednocześnie żałośnie wyglądać, śmiejąc się niczym jakiś psychol z jakiegoś tandetnego horroru? Myślałam, że umrę tam ze wstydu. Nie, nie mogłam. Nawet jeśli pół, bądź całe Bucheon właśnie miało możliwość patrzenia na umierającego człowieka z europy od nadmiaru śmiechu, którym to byłam ja. Oczywiście zamiast interweniować i ratować mnie przed tym olbrzymem, woleli stać, jak słup soli i się przyglądać. Tak, tak, bardzo interesujące... Widok prawie już mokrej dziewczyny, Bóg wie czy od wody, czy śliny wielkiego psa. Nawet ON widocznie miał ze mnie niezły ubaw, skoro nie chciał go ode mnie odciągnąć jakimiś swoimi siłami typu straszną burzą, której to zwierzęta się boją. Wiedząc zapewne bardzo dobrze, że jeszcze chwila, a znajdę się u niego na herbatce szybciej niż planuje w tym swoim zeszyciku typu ,,Death note’’ Chwila… czy aby ja nie zrzędzę czasem, jak pesymista? Stanowczo muszę ograniczyć picie…
-Sangchu! Zostaw! Nie wolno! - Nagle jakimś cudem, ktoś odsunął ode mnie ową bestię. Zastanawiałam się, jak można nazwać psa ,,sałata’’? Tłumacząc tak ściślej na mój ojczysty język. Widocznie, jego właściciel jest kolejnym niepoprawnym optymistą do porzygu niemalże, jak Taeyeon, z zaznaczeniem na wielką miłość do sałat po grobową deskę, skąd zapewne wzięło się owe imię zwierzaka. Stanowczo różniłam się od tej dwójki, mimo iż chłopaka widziałam dopiero dobre parę minut. Również jestem optymistką, ale nie latam niczym zaczarowana, jak po dobrym towarze z brakującym kolorowym jednorożcem lub pandą u boku, których widocznie brakowało mi do kolekcji, aby być taką jak oni. 
Kiedy puchaty wielkolud został ode mnie odciągnięty z powodzeniem, moim oczom ukazał się już nieźle przemoczony zeszyt. Nie wiedziałam, czy mam się śmiać i wmawiać sobie, jak gdyby nigdy nic, że kupi się nowy i zacznie znów zapełniać szkicami, jak na typową optymistkę przystało, czy ubolewać nad prawdopodobną opcją straconych rysunków, niczym zagorzały pesymista? Szkice były dla mnie wszystkim, a widok, gdy bezkarnie zostawały w jakiś sposób niszczone, był dla mnie piekłem. Wstałam o własnych siłach, i nim zdążyłam zrobić choć jeden krok, mój szkicownik znalazł się dziwnym trafem przed moimi oczyma. Spojrzałam najpierw na sztywną okładkę z której skapywała miarowo woda, potem uniosłam wzrok, na osobę która mi go wręczała, i zmarłam wraz z wyciągniętymi rękoma, które chciały odebrać przedmiot.
–Och. Wybacz. Przez Sangchu, twoje notatki zapewne zostały zalane.


 Stałam nieruchomo, jakbym wrosła w ziemię, tak, jak i po chwili on, kiedy zeszyt niechcący się przekrzywił, ukazując od razu wszelakie prace, które na szczęście nie były mokre, jak przypuszczałam. Jednakże, ołówek był gdzieniegdzie lekko rozmazany, dając pracom jeszcze lepszy efekt niż poprzednio. Chociaż jakiś plus tego był…Byłam tak zapatrzona jego osobą, która z bliska, była jeszcze bardziej przystojniejsza, co powodowało, że moje serce zabiło mocniej. Miał czekoladowe tęczówki, otoczone migdałowymi powiekami. Zgrabny nosek i delikatne, malinowe usta, które miały coś w sobie pociągającego. Tak się zapatrzyłam nad podziwianiem jego przystojnej twarzy, że umknął mi fakt, iż aktualnie w przygląda się swojej podobiźnie na białym papierze.


 Lee, zaczęła coś tam gderać do niego, że przeprasza z mojej strony za rysowanie go bez jakiejkolwiek zgody. Bo kto by chciał być malowany bez wiedzy? W końcu nieznajomy spojrzał na mnie badawczo, a później… chłodno?  Miał dziwny wyraz twarzy, którego nie potrafiłam odgadnąć.
– Ty to narysowałaś? - Zapytał, jakby słowa które przed chwilą wyrzucała z siebie Taeyeon, wleciały mu jednym, a wyleciały drugim uchem. Wcięło mnie w ziemie jeszcze bardziej, słysząc jego głos. Był zmysłowy i ponętny. Głęboki i lekko zachrypnięty. Z całą pewnością seksowny. Nie zdziwiłabym się, gdyby po usłyszeniu jego szepczącego głosu, połowa płci żeńskiej, a może nawet męskiej, umarłaby na tym placu, dostając zapewne jakiegoś grupowego orgazmu w ciągu kilku sekund z Taeyeon włącznie. Sądząc po tym, jak patrzyła wygłodniałe na jego osobę.
Kiedy nagle jego dziwna mina zamieniła się na delikatny i subtelny uśmiech, to miałam wrażenie, że zeszłam do innego świata. Nie wierzyłam w to, że prawdopodobnie zauroczyłam się w nim, w ciągu kilku chwil. Zapewne mi przejdzie, no bo na dłuższą znajomość niż teraz się nie zanosiło.
-Oczywiście, że ona! - wyższa ode mnie o jakieś pół głowy brunetka, powiedziała to z taką fascynacją , że miałam wrażenie, iż zaraz tu wręcz dostanie orgazmu, patrząc na niego z uwielbieniem, i to bez wcześniej wspomnianej przeze mnie wizji z mikrofonem i głośnikiem w tle. No tak, jakże mogłam zapomnieć o jej słabości do wszystkiego co ładne, a zwłaszcza do przystojnych mężczyzn.
Nieznajomy znowu zaczął patrzeć na mnie badawczo i prace na których widok coraz bardziej popadałam w smutek, mimo iż nie było aż tak tragicznie. No, ale jednak…
-Jeszcze raz przepraszam i może w formie przeprosin… Umm…- zaczął w zamyśle przygryzać wargę i drapiąc się w tył głowy, jakby to miało mu pomóc na wpadnięcie na jakiś dobry pomysł.- Oddam ci pieniądze na nowy szkicownik, albo postawie obiad, bo chyba… zgłodniałaś?

 Przez chwilę przypatrywałam się zapewne z głupią miną, jak uśmiechał się, a jego jedna brew uniosła się do góry. Zgłodniałam? Serio? Zastanawiałam się o co mu chodziło, kiedy nagle usłyszałam, jakby warkot silnika wydobywający się znikąd indziej, jak z mojego brzucha. No tak, mogłam się tego spodziewać przyjeżdżając tu z Seulu bez uprzedniego zjedzenia porządnego posiłku, jakim było śniadanie. Czułam się wręcz tym zażenowana. Moje policzki zaczęły palić żywym ogniem. Cholera no… akurat teraz musiało mi się to przytrafić!
Spojrzałam na czarnookiego chłopaka, który przypatrywał mi się wyczekująco, z delikatnym uśmiechem. Dosłownie miałam ochotę stąd jak najszybciej zwiać, gdzie pieprz rośnie. Przy okazji taranując stojącą obok przyjaciółkę, która wręcz była czerwona, jak nie po chwili dziwnie sina przez dopadający ją atak śmiechu, który za wszelką cenę próbowała zatrzymać za drżącymi dłońmi, które przysłaniały zapewne mocno zaciśnięte usta. Widać wychodziło jej to kiepsko i już z ledwością powstrzymywała zmianę barw na swojej już praktycznie koloru bakłażana twarzy, bo już po chwili rechotała w najlepsze. Cóż miałam zrobić, jak nie zaśmiać się sztucznie i próbować nie zabić jej przy okazji wzrokiem, jednocześnie unikając niczym ognia, spojrzenia chłopaka, który nie wiedział czy ma się śmiać czy być poważny. Kiedy zamilkłam, nie wiedziałam za bardzo co mam teraz zrobić. Śliczny pies chłopaka skutecznie utrudniał mi myślenie, trącając nosem moją rękę, znudzony ciągłym siedzeniem. Jakby tego było mało, czarnooka ignorując moje błyskawice w oczach, zaczęła mnie po kryjomu dźgać łokciem w żebra, prawie pobudzając mój odwieczny problem jakim były łaskotki, abym zapewne się zgodziła na tę propozycję. Zgadali się czy jak? Chociaż to w sumie było niemożliwe, bo wyglądało na to, że owy nieznajomy pochodził stąd, z Bucheon. A my przyjechałyśmy przecież do Seulu wczoraj, na razie na jakiś miesiąc w poszukiwaniu, jakiegoś mieszkania do wynajęcia dla nas, bo tam za nasze nieduże gniazdko musiałyśmy trochę płacić. A, że wraz z Lee pracowałyśmy dorywczo, gdzie się dało ze względu iż obie uczęszczałyśmy na zaoczne studia artystyczne w Seulu, za które trzeba było płacić. Nie zawsze mogłyśmy spłacać czynsz, czym coraz bardziej groził nam komornik i wyrzucenie na bruk. Dlatego też również w razie czego postanowiłyśmy odwiedzić uniwersytety i uczelnie, aby w razie czego móc się przenieść i mieć bliżej szkołę. Na rodziców nawet nie miałyśmy co liczyć jeżeli chodziło o pieniądze, a nawet nie chciałyśmy ich obarczać swoimi problemami. Ja nie pochodziłam z bogatej rodziny, Taeyeon również, dlatego też miałyśmy szczęście, że dziewczyna miała tutaj babcię, która ochoczo zgodziła się nas przetrzymać i jak to na prawdziwe i troskliwe babcie przystało, przy okazji utuczyć różnorakimi smakołykami, czego oczywiście nie miałyśmy zamiaru pomóc jej zrealizować. Już miałam się odezwać, kiedy…
- Może zamiast iść teraz praktycznie cali mokrzy do jakiegoś baru czy restauracji, tylko dlatego, że chcesz przeprosić ją za małą stratę, to nie lepiej już wymienić się numerami i umówić na spokojnie na przykład do kawiarenki na ciastko? Poza tym, gdzie zostawiłbyś tego słodziaka? - patrzyłam, jak fotografka kucnęła przy zwierzaku i zaczęła się do niego kleić, kiedy chłopak o nieznanym mi jeszcze imieniu zaczął przytakiwać i widocznie to rozważać. 

Taeyeon miała rację. Byliśmy cali mokrzy. No może ja nie aż tak, bo jedynie w bardzo ciekawy sposób odznaczały mi się mokre ślady łap na ubraniach w przeciwieństwie do chłopaka. Jwdnak pójście w takim stanie do jakiejkolwiek restauracji, przydrożnego baru czy też pubu było głupim pomysłem. Aż chyba narysuję jej podobiznę i wręczę jako prezent za dobre myślenie. To nie tak, że Lee była głupią czy tępą osobą. Ależ nic mylnego! Po prostu zadziwiała mnie swoimi tryskającymi na lewo i prawo pomysłami. Zachowywała się czasami niczym nieźle naćpany człowieczek, widzący zapewne latające tęczowe jednorożce i różowe pandy, czego ja niestety nie mogłam widocznie dostrzec, jak wcześniej wspomniałam. Naprawdę nie miałam pojęcia kto jest jej dilerem, ale czasami mam wrażenie, że nawet ja nie podchodzę tak radośnie do życia co ona. Nie wiem w sumie czy jej zazdrościłam czy też nie, ale chyba najbardziej w niej uwielbiałam tą niezależność do tego okrutnego świata.
Z moich jakże ciekawych rozmyślań, oderwał mnie głos przyjaciółki, skierowany do chłopaka. – To, jak masz na imię? Bo Sangchu już poznaliśmy. 
-Jestem Baekhyun. Byun Baekhyun. - Uniosłam gwałtownie wzrok z ładnie umaszczonego psa, wprost na niego. Miałam dziwne przeczucia, że na jednym spotkaniu się nie skończy…

24 komentarze:

  1. dcghwierfgolvb *___*
    Hentai z Baekhyunem to coś dla mnie zupełnie nowego i muszę się przekonać, że to nie Chanyeol będzie przy jego boku... xD Jednakże bardzo mi się podobało - bo wgl, lubię twoje lekkie pióro ;3 i będę czytała z zaangażowanie. Ania jest fajna - nie będę się z nią utożsamiać czytając to, bo ona umie rysować, a ja za to mam wielki talent po Krisie xD.
    Jaki. Ten. Piesek.Fajny. O. Kurdę <3
    Uwielbiam psy i dlatego ten piesek-sałata taki sifdhoqef *.* dla mnie.
    PROSZĘ NIECH TO BĘDZIE FLUFFOWY ROMANS I ŻEBY NIKT NIE UMIERAŁ ;______; ...
    Ale czuję że czymś nas zaskoczysz... ;3
    AVIE SIĘ PODOBA ^^
    Weny! <3

    OdpowiedzUsuń
  2. Cieszę się, że ci się spodobało. ^^ Jakoś przebolejesz fakt, że nie będzie przy Baconie dryblaska. ^^ Ja również uwielbiam psy, a zwłaszcza z takimi odmianami i różnymi oczyma i do tego border collie! *__* Dlatego też ten cudny psiak dostał u mnie rolę, więc śmiało powiem, że to nie pierwszy i ostatni raz, kiedy się tu pojawił. ^^ Co do twojej prośby i, że mogę was zaskoczyć, to powiem tyle, że gdzieś tutaj masz rację, ale gdzie to niestety nie mogę powiedzieć. :D
    Dziękuję za komentarz! <3

    OdpowiedzUsuń
  3. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No, znajome, znajome, bo przecież byłaś moja betą. :*
      Dziękuje za komentarz. <3

      Usuń
  4. Przyznam się, że czytałam dość wyrywkowo, bo znasz moje zamiłowanie do opowiadań ze związkami hetero... Po prostu jakoś nie moge. Nawet w zwykłych książkach jakoś nie umiem o nich czytać. No chyba, że to romanse rodem z Gry o Tron... tak, wiem, mam spaczone pojęcie romantyczności xd
    Ale ten pies jest kochany, uwielbiam psy, z resztą zawsze kiedy widzę psa, jakiegoś słodkiego szczeniaka, to od razu mam ochotę przytulić swojego psiaka <3 Mam do nich tak wielką słabość...
    A co do oneshota.. głosuje za Taoris~! Mój ukochany paring <3 Aż się nie mogę doczekać co im zgotujesz. O ile oczywiście ich wybierzesz... no cóż, trzymam kciuki za taoris, za twoją wenę i wszystko co ci potrzebne do pisania. Mi osobiście przydałaby się małpa, która przynosi mi herbatę, abym mogła w spokoju pisać i nie latać co pół godziny po nowy kubek xd Ale moze kiedyś wyszkolą małpy... Okey, gadam od rzeczy ;3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj znam, znam, ale widzę, że czasem kusi Cię chociaż te małe przelecenie wzrokiem po tekście. :P Też uwielbiam psy, ale ostatnio się niektórych boję, bo przygarnięty przez moja przyjaciółkę mieszaniec owczarka niemieckiego bodajże z husky, ciapnął mnie w nogę. ;/ Na szczęście niezbyt mocno, no ale przez to mam teraz małego stracha przed psami, mimo iż je nadal uwielbiam. ^^
      Co do parringu, to jeszcze zobaczę, na razie remis jest. ;P Wyszkolona małpa co? Leniu ty, ruch to samo zdrowie, keke <3
      Dziękuje za komentarz. :*

      Usuń
    2. Mnie ugryzł doberman jak miałam jakieś 7 lat? Ale w sumie mimo to jakoś nie boję się psów. Sama byłam sobie winna, bo biegłam zbyt szybko po schodach i pies pewnie pomyślał, że przed nim uciekam, czy coś... xd
      Tak, ruch to zdrowie... najlepiej pokazują to moje posiniaczone nogi od stania na bramce w ręcznej i na piłce nożnej xD
      to może ja zagłosuje jeszcze raz na taoris? Tak wiesz... dla podwyzszenia wyniku xD

      Usuń
    3. W ogóle to zrobiłam sondę, ale blogger, coś świrował i mimo iż się dało głos. To go nie było. oO więc usunęłam. ;/ Na razie rozpoczęłam Baekhun, bo mnie wczoraj mega pomysł wpadł do głowy, więc zaczęłam szybko pisać. xD Ale któż wie, czy czasem nie weźmie mnie jutro na Taoris, haha. Tak w ogóle, to masz może życzenia na niego? Ma być fluff, angst czy może ... smut? :D Bo nie mogę się zdecydować z pośród 3 pomysłów. ;.; A tak, to może powstanie jakiś 4 z którego skorzystam, haha. xD Pomóż biednej Marcie, bo jest wieczni niezdecydowana. ;.;

      Usuń
  5. Najpierw oczywiście przeleciałam wzrokiem po tekście i lekko się zawiodłam wszędzie widząc "Baekhyun"... Nie mam specjalnie ochoty na EXO, no ale cóż. W końcu udało mi się zabrać za czytanie, a to zdecydowanie było najtrudniejsze.^^
    Piesek wydawał mi się najbardziej uroczy.^^ Mega słodki i kochany. Mam ochotę wziąć takie do łóżka i się poprzytulać. xD
    Scenka z upadkiem i siedzeniem na biodrach chłopaka.^^ Hehee. Tylko pozazdrościć i pomarzyć, bo coś takiego jedynie w dramach i fikach. :P Już nawet nie mówię o tym, że takie drobnego Baekhyuna to bym chyba przygniotła. :P Takie chuchra co są w k-popie to muszą mieć za dziewczynę do siedzenia na biodrach niskie i drobne dziewczynki, wyglądające na poniżej własnego wieku. Hehehe. Totalnie nic nie sugeruję. xD
    Tak w ogóle zastanawiam się, czemu stawiasz na polskie imiona dla bohaterek? Dobrze, że przynajmniej nie "Kasia", bo inaczej padłabym ze śmiechu przy scenie siedzenia na Baekhyunie. :P Tak to sobie przynajmniej wyobraziłam moją koleżankę Anię. Z tego co wiem woli Krisa, bo jest od niej WYŻSZY, więc scenka w mojej głowie wyglądała równie komicznie. Laska 180cm + buty i taki biedny chłopaczek. :P
    Skończe już lepiej te moje głupie skojarzenia co do imion i może wyłączę swój rąbnięty umysł podczas snu.^^
    Dużo weny życzę. <3 <3 <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasmuciłaś mnie z tym zawodem. :'( ale spokojnie, to, że wzięłam teraz Baekhyuna, nie oznacza, że zapomniałam o lśniących! Oni zawsze będą u mnie na pierwszym miejscu! <3 No ,ale żaden z nich nie pasował mi do roli głównego bohatera z pewnego powodu... :P Jednak mam nadzieję, że cała historia - mimo z jednym z chłopaków EXO - spodoba ci się. :D Tak w ogóle, to spokojnie (spoiler) znajdą się tu również i lśniący! ^^ Jednak kto to będzie, to już sama zobaczysz. :P Biorę Polskie imiona, bo... w sumie to sama nie wiem. xD Może wtedy lepiej mi się utożsamić z główną bohaterką?
      Dziękuję za komentarz! <3

      Usuń
    2. Ja się sama zasmucam jak widzę EXO... Dlatego w własnych opowiadaniach nie mam zamiaru ich wprowadzać. xD No ale jakoś to przetrzymam dla ciebie i perspektywy pojawienia się lśniących.^^
      Hehe. No to teraz zabieram się za odpisanie na twój komentarz u mnie,^^

      Usuń
  6. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  7. Świetny ff :D Reakcja Ani godna postaci z dramy<3
    Słodko się zapowiada, a że mam ostatnio wisielczy humor to taka pocieszna historia jest miodem na moje serce! (*w*) ...
    Mam pytanko, gdzie można do Ciebie prywatnie napisać, bo mam kilka pomysłów na oneshot dla mnie z GDragonem, Jakbyś chciała je zobaczyć oczywiście. Widzisz ja mam głowę pełną pomysłów tylko, mam problemy z dobrem przelanie je na kartki w formie ff czy oneshota. A widzę, że u ciebie by się nie marnowały :D. Więc bardzo proszę o odpowiedź <3.
    Ps. Mi pasuje to, że twoje postacie to Polki, sama też mam 1.55/56 wzrostu więc miło mi się czyta takie opowiadania z niskimi dziewczynami ;3 Życzę niekończącej się weny :D/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Och dla mnie to nawet lepiej, że masz, jakieś pomysły. ^^ Ja mam również jeden, ale może jednak coś spodoba mi się od Ciebie. ^^ znajdziesz mnie na gg 11771645 ^^ No i oczywiście spróbuję go, jak najlepiej ukazać go w scenariuszu. :D
      Och witaj w świecie małych, keke. ^^
      Dziękuję z komentarz! <3

      Usuń
  8. No powiem Ci, że za opkami z EXO w roli głównej nie przepadam, ale to na pewno z chęcią będę czytać :**** Jak wszystkim powyżej, bardzo zauroczył mnie Sangchu *_* hehe ^^ w ogóle ten preview chwycił moje serce, już się nie mogę doczekać dalszego ciągu <333 Życzę weny :****

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja też wolę te z lśniącymi, ale akurat lubię Baekhyuna i jakoś tak on najbardziej wydał mi się najlepszą opcją głównego bohatera niż ktoś z SHINee, ale spokojnie, paru z nich znajdzie tu również swoje miejsce. ^^
      Dziękuję za komentarz. :**

      Usuń
  9. Muszę przyznać, że zmusiłam się do czytania hetero tylko ze względu na Baeka~ mam nadzieję, że to zrozumiesz ;) po prostu yaoi to moja miłość a trudno zdradzać ukochany gatunek :p
    No ale pomijając moje preferencje stwierdziłam, że skoro mam chwile, a to jest pierwszy part to wypadałoby być na bierząco, bo jakoś muszę się odwdzięczyć za twoje wszystkie przekochane komentarze! *^*
    Hahahha już pokochałam Sangchu i Taeyeon~ moi faworyci :p slodziaki^^ no i Baek też wydaje się fajną osóbką~ biedny przemoczony Baekkie :p
    Nie bardzo mam pomysł na komentarz, bo w sumie to pierwszy part, ale mam pewną podpowiedź... (och unnie jak ja nie lubię się mądrzyć ;-;) popracuj troszkę nad składnią. Ja wiem, że czasem można się pogubiç w długich zdaniach ;-; po prostu pilnuj, żeby końcówka była konsekwencją początku, bo czasem zaczynasz o jednym, a kończysz czymś innym ;-; przepraszam za marudzenie ;-;
    A co do shota~ Baekhun, Taorisa nie lubie ;-; hahahaha
    A! Powiedz mi co znaczy tytuł~ ^^
    xoxo

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tytuł znaczy ,,Pragnę cię'' ^^ I fajnie, że się kusisz na czytanie tego. ^^ Mam nadzieję, że zaciekawię cię jeszcze bardziej ową historią! <3 Oczywiście na karze ci czytać tego na siłę, nawet jeśli czujesz potrzebę odwdzięczenia się za komentarze. ^^ Kocham twoją twórczość, więc ją czytam i wyrażam opinię. ^^
      omo, jesteś drugą osobą, która pisze do mnie - unnie. ^^ Czuje się ciut staro, ale to nic, możesz tak pisać. :D
      Ta składnia zdań... ;.; domyślam, się, że robię tam durne błędy. Czasem właśnie tworzę za długie zdania, bo wręcz nie wiem czy mogę sobie, o tak przerwać w pewnym momencie kropką i po prostu kontynuować od nowego zdania swoją myśl. ;.; Tak, to takie zgubne. ;.; No, ale staram się pracować nad tym! ^^ I nie przepraszaj za marudzenie, bo dobrze jest, jak ktoś napisze co robisz nie tak i podpowie co nieco. ^^ Dziękuję! :*
      Oj Makane, ty wybredny człowieczku. :P Ja wiem, że ty tylko ubóstwiasz Taemina, no i podejrzewam, że Krisho, Baekyeol? Sądząc po opowiadaniu. :D

      Usuń
    2. Wiesz... ja po prostu nie znoszę kiedy mi się rozdziela moje najukochańsze KrisHo! ^^ poza tym to nie shippuje jakoś specjalnie BaekYeola~ hehehhe TaoHun - to jest coś! Hahaha ale nie wnikaj, ja zawsze mam dziwne shippy xd
      Cieszę się, że Cię nie uraziłam ani nic^^ jeśli chcesz, w przerwę swiąteczną mogę podpowiedzieć Ci to i owo jeśli chodzi o składnie (moja kochana beta mówi, że mój jedyny problem to ortografia i interpunkvja czasami :p)
      Wg mnie Unnie jest uroczym zwrotem~ ^^
      Za dużo mi słodzisz <3

      Usuń
    3. ooo, jestem za, abyś mi dała parę porad! ^^ No u mnie z ortografią i interpunkcją, to chyba nie jest najgorzej akurat, chociaż któż to wie. xD Em, tylko, jak się skontaktujemy? Może przez gg? Chociaż na twoim blogu widzę, że kontakt z tobą to na e-mailu. :P Jednak, w razie czego - 11771645, moje gg. :D

      Usuń
  10. Na wstępie bardzo przepraszam, że ostatni wpadam na Twojego bloga rzadziej niż rzadko :( Nawet nie wiesz jak mi głupio z tego powodu. Ostatnio na niewiele rzeczy mam czas, ale jak znalazłam trochę luzu to postanowiłam nadrobić zaległości. Widzę, że zmieniłaś wygląd. Bardzo mi się podoba. Baekhyun ♥ Piękny. Byłam święcie przekonana, że nie przeczytałam 3 części TaeKey, a tu patrzę mój zamierzchły komentarz xd. To świadczy tylko i wyłącznie o kompletnym zamotaniu w mojej głowie...
    Ale przechodząc do Nuhreul Wonhae to gdy zabierałam się do czytania nie miałam pojęcia, że to będzie Hentai! A tu czytam czytam. Myślę o jakiś chłopak słucha k-popu hmm i rysuje - ciekawe. I ni z tego ni z owego. Jestem Ania. A ja: KTO? Zaciekawiona czytam dalej. Zorientowałam się w połowie że nie umiem przestać czytać. Tak mnie wciągnęło. W niektórych momentach pękałam ze śmiechu. I na jej miejscu chyba bym się zapadła pod ziemię, dobrze, że miała ze sobą przyjaciółkę która wpadła na tak piękny pomysł. Wymiana telefonami - no jak nic coś z tego będzie :D Ach i rozkleiłam się przy imieniu psa - Sangchu ♥ (o ile dobrze napisałam xd) Czy tak się przypadkiem nie nazywał pies z To the beautiful you (tej dramie z Minho) ? Aż wróciły wspomnienia związane z tą dramą ♥
    Czekam z niecierpliwością na kolejny rozdział. Postaram się już czytać wszystko w miarę regularnie :)
    Pozdrowienia i weny życzę :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nic się nie stało. :* Nie pośpieszam i rozumiem, że nie miałaś kiedy nadrobić i tak dalej. :) Oczywiście, że się nazywał. I nawet chciałam dać tu identycznego psiaka, no ale postanowiłam nie ściągać z dramy. ;/ Serio myślałaś, że to chłopak? Kkeke no ładnie. :P Jak na razie nie myślę o pisaniu yaoi w formie opowiadania. ;P

      Usuń