Prace zamieszczone na tym blogu są mojego autorstwa. Uszanuj moją pracę, jak i czas spędzony na pisaniu tego, i nie umieszczaj ich na innych stronach! Dziękuje! :D

poniedziałek, 10 czerwca 2013

,,Stranger'' Rozdział 9

 Jak zwykle zaszalałam z długością ^^ Więc,pewnie dużo będzie się działo.No ale cóż ,taki efekt nadmiaru pomysłów i braku realizacji przez egzaminy. :P No ale już teraz będzie z notkami ok,bo zostały mi tylko dwa w całkowicie oddalonych od siebie terminach ^^ Miałam dodać wczoraj ,ale jednak postanowiłam zrobić bardziej dłuższą wersje bo podzielenie na kolejny rozdział mi nie przypasowało. XD A jeszcze w tym tygodniu pojawi się zapewne jakiś scenariusz albo One Shot :) Ok,nie przynudzam i zapraszam na lekturę :)

 (...)
 -Co ona tu robi?-zapytał lustrując obojga dziwnym wzrokiem-Czyżbym ominął jakiś ''ważny'' fragment twojego jakże nudnego życia?-powiedział wrednie,nie spuszczając wzroku od Kasi.Ta poczuła jak robi jej się jednocześnie zimno i gorąco.Automatycznie spuściła głowę w dół na splecione palce od dłoni.Nie wiedziała co ma teraz zrobić.Jednymi słowy-była w kompletnym szoku.Jeden człowiek wystarczył aby jej ciało zostało sparaliżowane,nie dając szansy na jakieś szybsze ewakuowanie się.
-Nie martw się,nic cię nie ominęło.-w salonie jak i holu rozniósł się głos Taeika,który też miał niemrawą minę nie spodziewając się go.Czarnooki patrzył tak na niego i domyślał się trochę co w tej główce Kim się teraz układa.Cała ta sytuacja wyglądała co najmniej dziwnie,jak nie podejrzanie dla bruneta,który zaczął się zastanawiać czy nie próbuje jej uwieść bądź też wykorzystać szansę którą on stłamsił.Dobrze wiedział jakie zagrywki ma Park.Subtelne uwodzenie i okręcanie dziewczyn wokół palca było jego atutem.-A co zazdrosny jesteś drogi Kim Jonghyun'ie?-domownik ignorując swojego przyjaciela wszedł głębiej salonu idąc wprost do dziewczyny.Usiadł się obok niej,a ona patrzyła na niego z niezrozumieniem.-Już wszystko w porządku?- zapytał z udawaną troską,która brzmiała naprawdę przekonująco w jego głosie,będąc ciekaw reakcji Jonga.Uniósł jedną rękę do góry i skierował ją wprost na czubek głowy dziewczyny,gładząc po chwili miękką strukturę karmelowych włosów z delikatnym uśmiechem.
-O nią?-Kim zakpił odwracając głowę w bok.W końcu spojrzał na bruneta i również wszedł w ciemną otchłań pomieszczenia.Wymierzył sobie za cel drugą sofę stojącą na przeciwko tej drugiej,po czym usiadł się. Kasia od razu spuściła wzrok na podłogę po czym wstała gwałtownie.Teraz nawet burza była jej nie straszna,kiedy myślała aby stąd jak najszybciej wyjść,wybiec wyparować, najlepiej zniknąć niczym bańka. Pragnęła znaleźć się,jak najdalej od tego uwodzicielskiego króla narcyzów.
-Ja już będę się zbierała.Dziękuję Taeik.-odparła i wyminęła szybko siedzącego na sofie Parka.
-Poczekaj.-odezwał się niższy na co dziewczyna automatycznie odwróciła głowę w jego stronę.Zastanawiała się co takiego już zaplanował.-Akurat zaraz będę jechał w twoją stronę,więc z miłą chęcią cię podrzucę.- uśmiechnął się tajemniczo,a jego czarne tęczówki jakby się powiększyły.
-Dziękuję za twoją sugestię,ale przejdę się sama.-powiedziała w miarę spokojnie,wymuszając uśmiech na co on zrobił to samo.Ten drugi uważnie im się przyglądał, jednak bardziej jemu niż jej.
-Jak chcesz.-odparł bezwiednie,rozsiadając się bardziej na sofie.Odchylił głowę do tyłu,mając wzrok na ciemną kotarę w dalszym ciągu zasłaniającą ogromne okno.Park spojrzał na nią i wstając z siedziska-podszedł do niższej.
-Nie to,że przekonuję cię do zabrania się z tym dupkiem...-uśmiechnął się wrednie do blinga.-Ale nie uważasz,że zabranie się z nim nie będzie najlepszą opcją?
-Wolę już iść sama.-spuściła wzrok w dół,nie chcąc patrzeć w te przeszywające tajemniczością oczy chłopaka.
-Nawet podczas nawrócenia się burzy?-dziewczyna od razu się zmieszała i zadrżała jednocześnie.Nie miała ochoty ani wychodzić teraz na zewnątrz i iść z obawą w głowie,że burza zaraz zawróci. Ani jechać z tym dinozaurem,który teraz uważnie im się przypatrywał.Modliła się aby zaraz rozległ się w mieszkaniu dźwięk pukania bądź dzwonka,po którym w holu pojawiliby się Minnyu z Donghoo.Jednak los ją coraz to bardziej kusił i podpowiadał,że opcja pojechania z Kim byłaby dla niej bardziej korzystniejsza.Dlaczego?Chociażby dlatego iż mogłaby w końcu skorzystać z szansy i podziękować mu za uratowanie jej tyłka w tamtym perfidnym dniu.W dniu w którym została napadnięta przez zbirów.Nagle tchnęło ją,że wtedy widziała w nim inną osobę niż tą którą jest w szkole czy którą był u niej w domu.Miała wrażenie,że kiedy przez przypadek udało się jej podejrzeć go dwa razy w sali tanecznej,również widziała w nim innego człowieka.Jakby był w jednej chwili przeciwieństwem tak dobrze znanego w szkole Kim Jonghyuna.Jednak to mogły być tylko przewidzenia.
-Co tam tak mamroczecie?
-Nie twój interes dinozau...
-Dobrze.-dwie pary oczu spojrzały w jej stronę pytająco.-Pojadę z tobą.-powiedziała stanowczo,a na twarzy Jonga od razu pojawił się tajemniczy uśmiech,którego czarnooki nie zauważył.Kasia uśmiechnęła się do stojącego obok niej Taeika i po chwili usiadła się na przeciwko tego drugiego.

-Mogę wiedzieć co robiłaś u Parka?
-Naprawdę muszę ci odpowiadać?
-Nie musisz...Po prostu pytam z ciekawości.-odwrócił na chwilę głowę od drogi aby na nią spojrzeć.Kasia siedziała obok niego na miejscu pasażera,wpatrując się przez okno na zaludnione chodniki Seulu.Oboje czuli dziwną atmosferę panującą w samochodzie.Jonghyun nie bardzo chciał z nią rozmawiać,jednak od jakiś kilku minut ciągle go intrygowało aby jednak rozpocząć jakąś rozmowę.W dalszym ciągu coś z nią związanego nie dawało mu spokoju.O dziewczynie z ośrodka tanecznego zapomniał z dniem w którym to już prawie, że przyszedł za pięćdziesiątym razem a jej jak nie było,tak nie było.Miał już kompletnie dość tego latania bo nagle jego osobie zapragnęło się zobaczy jakąś dupę.Śmiejąc się w duszy ze swojej głupoty i naiwności.Zatrzymał się na czerwonym świetle spoglądając kątem oka na zaciekawiony wyraz twarzy jasnowłosej.Patrzyła teraz na zamieszkę panującą na chodniku po lewej stronie ulicy.Odwrócił głowę trochę bardziej od razu badając wzrokiem jej usta.Do dziś pamięta ich smak,gdzie nigdy nie pamiętał tych wszystkich kobiet jakie przewinęły mu się podczas wieczornych podbojów.Tak,wieczorne podboje...Jeśli o nie chodzi to właśnie zrozumiał,że musi sobie coś zaplanować bo dawno jego męskość nie zaznała pieszczoty od kobiecej strony.
-Masz zielone,więc czemu nie jedziesz?-Jong od razu odwrócił głowę na drogę i ruszył z impetem odkładając myśli do szufladki zatytułowanej ,,na później''
-Dzisiaj jesteś dziwnie cicha.Ostatnio o mało mnie nie pobiłaś swoim temperamentem.-jego idealnie słyszalna ironia w głosie od razu zwróciła jej uwagę.Ta zakpiła pod nosem i odwróciła w stronę okna od drzwi pojazdu,mrucząc coś pod nosem.Jednak od razu jej mina zrzedła,kiedy przypomniała sobie,że postanowiła coś zrobić w jego kierunku.Nie wiedziała jak zacząć.To zdarzenie z tymi oprychami było parę miesięcy temu,więc skąd miała pewność ,że pamiętałby o takim szczególe?Ślamazarnie odkręciła głowę w jego stronę,czując już po prostu watę w nogach.Biła się z myślami i zaczęła wmawiać sobie,że może lepiej odpuścić?Jednak coś ją dręczyło.Czyżby sumienie?Roztwarła lekko usta,gotowe na wymówienie jego imienia i powiedzenia chociażby głupiego ,,Dziękuję'' po którym rozmowa na ten temat sama by się rozwinęła.Kolejny raz nie udało jej się tego zrobić, bo inne usta ją wyprzedziły...
-Masz bardzo ładną figurę.Ćwiczysz coś?Na przykład gimnastykę,pływanie...taniec?-na jego ostatnie słowo dziewczyna wciagnęła energicznie powietrze i wstrzymała oddech.Miała szczęście,że Jonghyun teraz musiał być uważny na drodze ze względu na jadący za nimi radiowóz policyjny.Bo od razu zauważyłby jej zaskoczoną minę,którą zaczął nakręcać stres niezmiernie rozpierający ją od środka.
-Co to za pytanie?-odpowiedziała i była aż z siebie dumna,że zabrzmiała stanowczo.Zastawiała się skąd mu nagle przyszło do głowy takie coś. Czyżby jednak dowiedział się ,że to ona?Nawet próbowała nie odpuścić do siebie takiej opcji.Przecież jak tylko natknęła się prawie na niego ostatnio ze dwa razy,zaczęła wybierać taką porę w której Kim na pewno by nie przyjechał.Nawet nie wiedziała co zrobi jeśli nagle wyskoczy do niej z tekstem,,Wiem,że dziewczyna której szukam to ty...'' i wykrzywi tą swoją dinozaurową mordkę we wrednym uśmieszku.
-Dla mnie normalne.Zapytałem ponieważ znam dużo dziewczyn o takiej figurze i zaciekawiło mnie to czy wszystkie o takiej sylwetce są tancerkami.-burknął patrząc na nią poważnie kiedy w tym samym czasie Kasia poczuła ulgę.
-Jakoś mnie to nie dziwi.
-Co niby?
-To,że znasz dużo dziewczyn i do tego o takiej figurze.-uśmiechnęła się wrednie,do tego lustrując dłońmi w powietrzu kształty kobiet.
-O widzę,że twój niewyparzony języczek znowu daje o sobie znać.
-Wydaje ci się.Po prostu odzwierciedlam twój podły stosunek do mnie.To coś na podobę bumerangu, ty rzucasz w moją stron...
-Rozumiem,więc proszę cię,oszczędź mi tego swojego kazania.-wtrącił się ,odwracając wzrok od jezdni, machając w powietrzu jakieś koło dłonią.Kiedy po chwili oboje ujrzeli dom dziewczyny,Jong zaczął uśmiechać się w dziwnie tajemniczy sposób.Kasia od razu widząc to przekręciła oczyma z myślą jakby tu spławić tego gada,który powinien wyginąć milion lat temu.Jej odczucia do jego osoby były wnet aż śmieszne.Tu go wnet ubóstwiała ,a gdzie indziej miała ochotę mu coś zrobić.Tak, aż sama siebie nie rozumiała.W dalszym ciągu patrząc na niego,od razu ujrzała po jego minie,że coś kombinuje.Tylko ciekawe co?
-Dzięki za podwiezienie.Cześć.-chwyciła dłonią klamrę od drzwi i pociagnęła poluźniając przy tym zamek. Jednak wyjść za samochodu jej się nie udało bo jej nadgarstek był właśnie obejmowany przez dłoń Jonghyuna.Spojrzała na niego pytająco kiedy roztworzył usta aby coś powiedzieć.Jakieś nieme słowa rzucały mu się na usta,które zostały po chwili ogłuszone idiotycznym parsknięciem.
-Nawet nie zapytasz czy nie wejdę na kawę albo herbatę?-spojrzał na nią przekonywająco.Widział jak dziewczyna się waha zagryzając wargę i patrzy w jakiś nieokreślony punkt.Chytry uśmiech wcisnął mu się na usta wiedząc,że zaraz prawdopodobnie usłyszy przytaknięcie.

Drobna dłoń oplotła jego członka,poruszając się w górę i w dół,nacierając kciukiem o jego główkę.
 Odgłos westchnienia.
 Delikatne malinowe usta zaczęły obdarowywać jego męskość pocałunkami,aby po chwili poczuć w podniebieniu jego słony smak.
 -O tak,umm...-zamruczał oblizując swoje wargi językiem.
 Kiedy skończyła obdarowywać go tą przyjemnością,ułożyła się przed nim -rozchylając nieśmiało i ślamazarnie swoje uda na boki.Wyglądała tak uroczo i niewinnie.
Zęby zagryzły nerwowo wargę,
a powieki zaciskały się rozkoszy.
Drobne ciało wiło się pod nim z każdym cichym pomrukiem wydobytym z jej ust.
Ciche jęknięcie.
Oddechy obojga były nierównomierne i szalenie przyspieszone od nadmiaru płynącej w żyłach adrenaliny.
Tym razem nieme sapnięcie rozlało się w powietrzu ciemnego pokoju.
Widział przed sobą te nieskazitelnie zielone tęczówki,zmieszane z niebieską barwą wokoło ogromnej już źrenicy.Jak i zgrabny nosek i wykwintne malinowe usta,które wykrzywiały się w cholernie podniecający i seksowny sposób.
Podniecenie rosło z każdym szybszym ruchem.
Zacisnął  bardziej powieki jak i wargi.
Idealnie słyszał jak cichutko jęczy jego imię.Kocie oczy spojrzały na niego,a karmelowe końcówki rozlały się na poduszce.
Brakowało mu tylko chwili aby zaznać ten zaszczytny i ogłuszający cel.
W pokoju rozbrzmiało się jęknięcie-jedno,drugie.
Jednak trzecie już się nie wydobyło,
bo zastąpił go głuchy krzyk ekstazy kiedy tylko doszedł.
Roztwarł leniwie powieki,opierając głowę o siedzisko kanapy.W dalszym ciągu wszystko przed jego oczyma było zamglone.Kiedy wszystko się unormowało,spojrzał w dół na penisa pokrytego jakąś białą szmatką.
W dalszym ciągu obejmował dłonią pokryte nią prącie,które jeszcze pulsowało pod naciskiem dłoni.Miał ochotę wręcz zaśmiać się szyderczo,że ze złości wywołanej tym iż Kasia kolejny raz go zlała,onanizował się wyobrażając sobie z nią stosunek.Siedząc tak oparty plecami o kanapę,coraz to bardziej utwierdzał się w przekonaniu ,że oszalał i jest pojebanym zjebem,który ze złości ma jakieś niewyżyte fantazje z nią związane.I,że zapewne nawet żaden lekarz już mu nie pomoże.
-Ja pierdole,co jest z tą dziewczyną nie tak?-mruknął mając w głowie odbyty dialog parę godzin wstecz...
-Nawet nie zapytasz czy nie wejdę na kawę albo herbatę?-spojrzał na nią przekonywająco.Widział jak dziewczyna się waha zagryzając wargę i patrzy w jakiś nieokreślony punkt.Chytry uśmiech wcisnął mu się na usta wiedząc,że zaraz prawdopodobnie usłyszy przytaknięcie.
-Wybacz,ale...-nagle przerwał jej dźwięk telefonu.Od razu sięgnęła po urządzenie z uradowaniem namalowanym na twarzy.
-Minnyu!-zaczęła radośnie.-Tak,jestem już w domu...A taki jeden zboczeniec mnie podwiózł,który próbuje mnie otumanić sowim wyglądem z nadzieją ,że zaproszę go do środka.-Brew Jonghyuna na te słowa zaczęła ironicznie drgać,kiedy trzasnęła drzwiami i ruszyła w stronę domu.Odwróciła się jeszcze i wytknęła w jego stronę język z chytrym uśmieszkiem.A żeby nie było,że jest nieprzyjacielska-pomachała mu dłonią na odchodne.
-Co za dziewucha...-mruknął i ruszył wnet,że śmiejąc się kpiąco ponieważ w dalej nie dowierzał w jej ciągłe zmiany charakteru.

-Ona naprawdę jest jakimś kosmitą no!-kolejny  nieczysty dźwięk po przed chwilowym zaspokojeniu rozległ się po ciemnym pomieszczeniu.Nie wiedział jaka naprawdę jest-nieśmiała czy tak naprawdę z pazurem.Coraz bardziej go to intrygowało,a nie powinno,bo po co?W końcu wstając z podłogi podszedł do łazienki,wyrzucając do specjalnego kosza zużyty materiał.W jego głowie nagle pojawił się nikczemny plan. Jednego był pewien...Zakład,który go obejmował tak naprawdę dla niego się nie zakończył.Zrobi wszystko aby w końcu okręcić ją wokoło palca.

-Kitty wybacz...Chyba nie jesteś zła,że nie spędzę twoich urodzin razem z tobą ,ale ja ...
-W porządku Minnyu.Nie tłumacz się.-uśmiechnęła się i przytuliła jakże bliską kumpelę,która przyszła akurat parę godzin temu.Kasia wpadła na pomysł aby zrobiły sobie babski wieczorek na co brunetka zgodziła się od razu.Miały już za sobą cały etap domowego spa i kącika kosmetycznego,więc akurat siedziały wygodnie na łóżku i oglądały kolejny już film z gatunku horror i komedia romantyczna.
-Wynagrodzę ci to w najbliższej przyszłości.-czarnooka oparła głowę o jej ramię,wpatrując się beznamiętnie akurat w jakąś nudną scenę filmu.Ta druga przytaknęła głową.
-O wiem!-wykrzyczała wnet entuzjastycznie,podnosząc się i patrząc cwano na jasnooką.
-Co wiesz?
-Zbierzemy paczkę i udamy się na jakiś clubbing z okazji twoich urodzin!
-Paczkę?Czyli kogo niby?-przymrużyła podejrzliwie powieki przeczówajac,że Minnyu znowu układa jakiś plan próby zeswatania jej z Kim.
-No jak to kogo?Na pierwszy miejscu zaprosimy Jongyuna,potem Taeika,Dongho i moją dobrą kumpelę na przykład.-wyszczerzyła rząd białych zębów utwierdzając jasnowłosą w swoich podejrzeniach.I właśnie w takich momentach przeklinała siebie,że pewnego razu wygadała się jej z tego iż ma słabość do tego ''gada''.
-Minnyu...Przecież ci mówiłam,że nic z tego nie będzie.
-Jonghyun jest naprawdę w porządku,mimo iż nie rozumiem tej ich zabawy w jednorazowe przygody.
-W porządku?Ty chyba nie widziałaś jaki potrafi być perfidny!
-Gadasz głupoty...I jak możesz w siebie tak nie wierzyć skoro widzę jak na niego patrzysz!
-Tu nie chodzi o to,że w siebie nie wierzę.
-A o co?
-Ponieważ on jest z innej bajki.
-Tak,tej o dinozaurach może hę?-zapytała ironicznie w jej stronę.Kasia oburzyła się wiedząc bardzo dobrze,że brunetka jej nie odpuści.Spuściła głowę w dół i obejmując poduszkę przypartą do brzucha.Miała co do tego wszystkiego mieszane uczucia.Wiedziała ,że dałaby wszystko aby zwrócił na nią uwagę jednak bała się ,że ją wykorzysta i porzuci jak inne.
-Po za tym chyba mi już na nim nie zależy.-skłamała słysząc po chwili:
-Podobno Jonghyun pytał się o ciebie do Taeika.-od razu spojrzała na nią jakby uradowana i zaciekawiona chcąc już coś powiedzieć na co brunetka od razu parsknęła śmiechem.Rozgryzła jej kłamstwo.
 -Nie zależy tak?-kolejny śmiech wydobył się z jej ust co lekko zirytowało tą drugą.
-Jesteś wredna wiesz?-mruknęła i rzuciła w nią poduszką.-Zamiast tego wolałabym już chyba dostać prawie palpitacji serca na kolejce górskiej.
-Dobra,dobra.-ciągnęła dalej swoje.-Jednak powiedz mi dlaczego jeszcze nie podziękowałaś mu za pomoc? -spojrzała na nią podejrzliwie,od razu widząc te urocze zmieszanie na jej twarzyczce.-O tym,że dotąd nie wie,że tą tancerką jesteś ty to nawet nie wspominam.
-Przecież mówiłam ci,że próbowałam!
-Tak pewnie...Ale tydzień temu!-jej mina nie wróżyła niczego dobrego.-Wtedy ci się nie udało,ok.Ale nie rozumiem dlaczego nadal zwlekasz?!
-Bo..
-Nawet mi nie wmawiaj,że nie masz kiedy go spotkać,bądź ,że boisz się tych dziwacznych i przepełnionych nienawiścią spojrzeń innych!-Kasia wiedziała,że Minnyu chce jej pomóc w tej dziwnej sytuacji.Bo kto normalny zachowuje się sceptycznie do osoby którą jest oczarowany?Chyba tylko ona miała zawsze jakieś cholerne widzimisię.Jednak czuła,że słowa czarnookiej jakby dodawały jej otuchy,więc postanowiła złapać byka za rogi i w końcu chociażby podziękować mu i wytłumaczyć-w razie jakby zapomniał- sytuację sprzed paru miesięcy.

Szedł pewnym krokiem w stronę rezydencji państwa Park.Miał dzisiaj nie przychodzić do syna właścicieli tej pięknej rezydencji,ale zmienił zdanie.Z nadmiaru nudy w domu postanowił ruszyć swoje cztery litery i dlatego właśnie jest gdzie jest.Dobrze wiedział,że Donghoo również tu będzie,więc zapewne jak zwykle i standardowo zacznie się rozmowa na temat ładnych panienek.Kiedy miał już nacisnąć na guzik dzwonek w drzwiach pojawiła się gosposia,obejmująca ogromną donicę z przepięknym egzotycznym kwiatem.Bling z uśmiechem pomógł jej najpierw z drzwiami,a potem z odłożeniem kawałek dalej ogromnej donicy.
-Dziękuje młody człowieku.Jak dobrze wiedzieć,że są jeszcze jacyś dobrzy ludzie na świecie.
-Takiej ładnej kobiecie grzech byłoby nie pomóc.-posłała jej zalotny uśmiech na co kobieta lekko się zarumieniła.-Paniczyk Taeik jest w domu?
-Paniczyk?-zaśmiała się.-Oczywiście.Jest w salonie z przyjacielem.-ten tylko przytaknął lekkim ukłonem i wszedł do rezydencji.Jednak od razu się zatrzymał słysząc prowadzony monolog.Od razu dosłyszał,że również Minnyu jest z nimi.
-Akurat jest w ośrodku tanecznym,więc pojedziemy i zrobimy jej niespodziankę.-Jong zmarszczył czoło i nos,nie wiedząc o kogo im chodzi.Jednak samo słowo,,Akurat jest ośrodku tanecznym'' go mocno zaintrygowało.
-Czemu ja nie wiedziałem,że ten kociak tańczy hę?-dosłyszał oburzony głos dryblasa.
-Ja też,więc nie przeżywaj tak idioto.
-Donghoo tylko ja mogę mówić na nią kociak,więc z łaski swojej nie kopiuj mnie jasne?!-kolejny oburzony głos rozniósł się w stronę holu.Od razu wiedział,że to Minnyu.
-Kociak?Sala treningowa?-Jong mruknął do siebie próbując sobie wszystko ułożyć w całość.Nagle do niego doszło,że jego przyjaciele wiedzą kim jest tajemnicza tancerka.Był zły,a nawet wściekły,że mu o niczym nie powiedzieli.Miał pewne domysły co do tego.Nie tracąc chwili dłużej wybiegł z domu,od razu ruszając samochodem z piskiem opon.



4 komentarze:

  1. Nie miałabym nic przeciwko, jakby rozdział był jeszcze dłuższy. :D Świetne zakończenie. Ciekawe czy teraz już wszystko się wyda. Już się nie mogę doczekać w jaki sposób rozwinie się ich związek. Mam nadzieję,że już za niedługo poznam odpowiedź.^^ Ekstra, że już masz więcej czasu. XD Czyli mogę liczyć, że następny rozdzialik pojawi się już niebawem? :D Byłoby świetnie, więc czekam z niecierpliwością.^^ Dużo weny życzę w takim razi.^^
    Mam nadzieję, że dotychczasowe egzaminy dobrze ci poszły. :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Po za tym ,że przez głupotę nauczyciela ominęłam z biologi,który muszę napisać za tydzień i z matmy jutro to raczej tak XD Z moimi nauczycielami nigdy nie wiadomo ;P Możliwe,że dodam niebawem rozdział bo już zaczęłam pisać kolejny puki mam pomysł jak to dalej potoczyć :P Jednak nie wiem czy w tym tygodniu to raz,a dwa to i tak będzie musiało poczekać w kolejce za innymi^^

      Usuń
    2. Ja jestem bardzo cierpliwa.^^ W końcu cierpliwość zawsze popłaca. No ale na serio, to w ogóle nie mam cierpliwości. :P

      Usuń
    3. Spokojnie wytrenujesz ją.Mi się chyba jeszcze nigdy nie zdarzyło aby nie dodawała nic na bloga przez bardzo długi czas (np.miesiąc) Po prostu nie potrafię nic nie oddać za jakiś krótszy czas ^^

      Usuń